Zacięty bój o prezydenturę. Kwaśniewski ocenił szanse Trzaskowskiego i Nawrockiego

Zacięty bój o prezydenturę. Kwaśniewski ocenił szanse Trzaskowskiego i Nawrockiego

Aleksander Kwaśniewski
Aleksander Kwaśniewski Źródło: PAP / Maciej Kulczyński
We wtorek 21 stycznia Aleksander Kwaśniewski pojawił się w programie „Gość Radia Zet”. Mówił nie tylko o inauguracji prezydentury Donalda Trumpa, ale i zbliżających się wyborach w Polsce.

Kwaśniewski zaczął od stwierdzenia, że obaj kandydaci głównych sił politycznych w Polsce będą „blisko siebie”. Miał na myśli Rafała Trzaskowskiego z KO oraz Karola Nawrockiego, popieranego przez PiS.

Wybory prezydenckie. Kwaśniewski nie chciał oceniać kampanii

Zdaniem Kwaśniewskiego elektorat Prawa i Sprawiedliwości jest na tyle zdyscyplinowany, że nie ma sensu rozważać innej osoby w II turze, niż właśnie kandydata wskazanego przez tę partię.

Były prezydent zauważył też, że Rafał Trzaskowski przesuwa się na prawo, bo „gdzieś musi szukać” nowych głosów. Wyborcy po lewej stronie w II turze raczej zagłosują właśnie na niego.

– Słabo przyglądam się tym kampaniom, nie chcę chwalić czy krytykować – zastrzegł. – Mam nadzieję, że będzie to aktywna, oryginalna kampania z jakimś przesłaniem – dodawał, wskazując Donalda Trumpa jako przykład takiej wzbudzającej emocje kandydatury.

Kwaśniewski wspomniał też, że kandydatura Karola Nawrockiego wzięła się z potrzeby odcięcia od 8 lat rządów PiS. Ciężaru odpowiedzialności za kolegów nie uniknie z kolei Rafał Trzaskowski. W tym wypadku jednak, zdaniem gościa Radia Zet, ma on otrzymać wsparcie ze strony premiera Tuska.

Trzech kandydatów na prezydenta z lewicy. Kwaśniewski „smutny”

Byłego polityka zapytano też o sytuację na lewicy, gdzie wyłoniło się już troje kandydatów: Magdalena Biejat, Adrian Zandberg i Joanna Senyszyn. – Smutno mi nawet to komentować. Jeżeli Lewica dzisiaj może liczyć na 7-8, może 9 proc. głosów, to 3 kandydatów to ewidentnie nadmiar – mówił.

– Ja będę głosował na panią Biejat, bo to ciekawa polityk z przyszłością – zaznaczył. Wspomniał o swojej wielkiej sympatii dla Joanny Senyszyn i pochylił się chwilę nad kandydaturą posła partii Razem.

– Doceniam talenty Adriana Zandberga, których niestety nie potrafi wykorzystać – mówił. – Podzielimy te głosy, wynik będzie śladowy – podsumował. Dodawał, że należy skupić się na Trzaskowskim, „bo inaczej Polska wejdzie w okres trudny, bo nieustabilizowany”. Zaznaczył, że w jego ocenie szanse Trzaskowskiego są „bardzo duże”.

Czytaj też:
Były poseł PiS nie zostawił suchej nitki na Nawrockim. Zwrócił uwagę na jedną rzecz
Czytaj też:
Zenek pod „ostrzałem”. Muzyk o fali hejtu po spotkaniu z Trzaskowskim