Izraelscy parlamentarzyści wściekli po przyjęciu przez Senat ustawy o IPN. Minister żąda odwołania ambasador z Polski

Izraelscy parlamentarzyści wściekli po przyjęciu przez Senat ustawy o IPN. Minister żąda odwołania ambasador z Polski

Anna Azari
Anna Azari Źródło:Newspix.pl / FOT MACIEJ GOCLON
Minister wywiadu Izraela Jisra’el Katz z partii Likud zażądał w czwartek od premiera Benjamina Netanjahu, aby odwołał z Polski ambasador Annę Azari. Sprawa została wywołana w konsekwencji przyjęcia ustawy o IPN przez Sejm i Senat.

– Projekt nowelizacji ustawy to poważne wypieranie się odpowiedzialności za Polaków, którzy uczestniczyli w Holokauście – powiedział Katz, gdy ustawa została poparta przez Senat. Silną krytykę wyraziła również deputowana Knesetu i była szefowa MSZ Zipi Livni. – To niedopuszczalne, podwójne splunięcie Izraelowi w twarz, zarówno w stronę narodu jak i premiera, który wcześniej ogłosił osiągnięcie porozumienia z Polską. Musimy teraz reagować stanowczo i ujawnić dowody mówiące o udziale Polaków w Holokauście. Nie pozwolimy im na pogrzebanie przeszłości – powiedziała polityk. Katz zażądał od premiera Netanjahu odwołania z Polski ambasador Anny Azari. Parlamentarzysta Yoav Galant nazwał zapisy ustawy „zaprzeczaniem istnienia Holokaustu”.

Ustawa o IPN

Senat przyjął bez poprawek nowelizację ustawy o IPN, zakładającą m.in. kary za stosowanie określeń takich jak "polskie obozy zagłady". Ostry sprzeciw w tej sprawie od ponad tygodnia zgłasza Izrael i organizacje żydowskie. Dokument czeka teraz wyłącznie na podpis prezydenta. Głosowało 82 senatorów. Za było 57, przeciw 23, 2 osoby się wstrzymały. Projekt zakłada, że publiczne i wbrew faktom przypisywanie narodowi polskiemu lub państwu polskiemu odpowiedzialności lub współodpowiedzialności za popełnione przez niemiecką III Rzeszę zbrodnie nazistowskie lub inne przestępstwa przeciwko pokojowi, ludzkości oraz zbrodnie wojenne – będzie karane grzywną lub karą pozbawienia wolności do trzech lat.

Czytaj też:
Departament Stanu USA zaniepokojony konsekwencjami ustawy o IPN. „Może wpłynąć na relacje z USA i Izraelem”

Przypomnijmy, głosami 61 polityków partii rządzącej i części opozycji izraelski parlament przyjął projekt ustawy, w której polska nowelizacja zakazująca słów o „polskich obozach śmierci” uznana została za negowanie Holokaustu. „The Jerusalem Post” pisze, że według nowego prawa „zaprzeczanie lub umniejszanie informacji o pomocy nazistom będzie traktowane jak przestępstwo”. Nowe przepisy mają też dać wsparcie osobom prywatnym, które będą chciały wytaczać procesy sądowe za podawanie nieprawdziwych informacji o pomocy podczas Holokaustu. Wypowiadający się dla „Jerusalem Post” poseł Unii Syjonistycznej Itzik Shmuli polski projekt ustawy o IPN nazwał „brawurową, szokującą i nikczemną próbą”. „Nie pozwolimy schować się za nazistami i zaprzeczyć odpowiedzialności” – mówił w rozmowie z gazetą.

Czytaj też:
Mimo protestów Izraela, Senat przyjął bez poprawek nowelizację ustawy o IPN

Wcześniej, marszałek Senatu Stanisław Karczewski zapraszał na rozmowę ambasador Izraela w celu osiągnięcia porozumienia ws. przyjętej ustawy. Ambasador zaapelowała w Oświęcimiu, podczas obchodów 73. rocznicy wyzwolenia Auschwitz, o zmianę w przyjętej przez Sejm nowelizacji. W sprawie ustawy zabrało także głos MSZ, twierdząc, że jest to zabieg w celu wyeliminowania przypadków świadomego szkalowania Polski.

Źródło: haaretz.com