– Zwracamy się do minister Kaczmarskiej, szefa Kancelarii Sejmu o natychmiastowe ujawnienie wszystkich dokumentów związanych z lotami marszałka Kuchcińskiego na trasie Warszawa-Rzeszów, Rzeszów-Warszawa, bo tych lotów było najwięcej – mówił na konferencji prasowej w Sejmie Robert Kropiwnicki – Uważamy że zamiast chodzić po różnych instytucjach, sprawdzać w tych instytucjach, które uczestniczyły w procedurze lotów marszałka, te wszystkie informacje są w Kancelarii Sejmu, więc one są na miejscu i tylko od woli marszałka i szefa Kancelarii Sejmu zależy, czy te informacje zostaną ujawnione – dodał poseł PO.
Kropiwnicki wyjaśniał, że w Kancelarii Sejmu powinna być najpełniejsza dokumentacja na temat lotów marszałka Kuchcińskiego, która mogłyby uzupełnić zgromadzone do tej pory dokumenty.
– Przede wszystkim brakuje nam list pasażerów ze wszystkich lotów. Czekamy na te listy. Apelujemy do kancelarii sejmu, żeby ujawniła te dokumenty – mówił poseł PO. – Kancelaria Sejmu jako dysponent lotu ma pełną informację na temat tego kto leciał, kto był zgłoszony, a kto faktycznie leciał i kiedy. Liczymy na to że te dokumenty dostaniemy – dodawał.
Posłowie Platformy Obywatelskiej zaapelowali również do Najwyższej Izby Kontorli o zbadanie czy w przypadku podróży Marka Kuchcińskiego zostały zachowane zasady gospodarności i celowości wydatków. Chcą też, żeby NIK zajęła się sprawdzeniem informacji o niszczeniu dokumentacji czy postępowaniu niezgodnie z protokołem HEAD.
– Dzisiaj wnosimy do NIK o przeprowadzenie w trybie pilnym kontroli w Kancelarii Sejmu, która dotyczy dwóch ważnych zagadnień, Po pierwsze, legalności, celowości wydatkowych środków na loty marszałka Kuchcińskiego i oczywiście gospodarności, a to się wiąże z celowością wydatkowanych środków na jego loty Warszawa-Rzeszów, Rzeszów-Warszawa – zapowiadał poseł Mariusz Witczak – No i druga ważna kwestia, którą musi zbadać w trybie pilnym NIK to kwestia archiwizacji dokumentów w Kancelarii Sejmu – dodał.
Posłowie wzywają też do dymisji Marszałka Sejmu, jednak zapowiadają, że nawet jeśli do dymisji dojdzie, to nie zakończy to sprawy. – Dymisja jest czymś oczywistym, ale sprawa się nie kończy – powiedział Witczak. – W sensie prawnym nie będzie to zakończone ponieważ nadużycie i przekroczenie uprawnień pozostaje. Dlatego uważamy, ze powinno to być rozliczone przynajmniej przez Kancelarię Sejmu, ale będziemy badać sprawę do końca – dodał Kropiwnicki.
Część dokumentacji została zniszczona
Podczas interwencji poselskiej w Bazie Lotnictwa Transportowego posłowie Platformy Obywatelskiej zabezpieczyli dokumenty dotyczące ponad stu lotów marszałka Kuchcińskiego. Jednak jedynie trzy z nich posiadały listy pasażerów. Co więcej, dokumenty z lat 2016-2017 zostały już zniszczone.
Uzyskana przez posłów dokumentacja z lotów marszałka Marka Kuchcińskiego, realizowanych na zlecenie Kancelarii Sejmu, obejmuje okres od marca 2018 do maja 2019 roku. Zapisy sprzed tej pierwszej daty zostały zniszczone. Co więcej, także dostępne dane nie odpowiadają na wszystkie istotne pytania. W wielu przypadkach nie wiadomo na przykład, kto wsiadał na pokład samolotu razem z marszałkiem, teoretycznie drugą najważniejszą osobą w państwie. Takie informacje mogłaby ewentualnie ujawnić Służba Ochrony Państwa, do tej pory jednak SOP nie zdecydował się na takie posunięcie.
CIS o „charakterze służbowym” podróży rodzinnych
Wszystko to potęguje jedynie zamieszanie wokół lotów Marka Kuchcińskiego i pozostawia sporą przestrzeń na domysły oraz spekulacje. Radio Zet dotarło do informacji dotyczących sześciu – mieli w nich uczestniczyć członkowie jego rodziny w różnym składzie: albo żona, albo córka, albo synowie. Centrum Informacyjne Sejmu przekonuje, że „każda ze zrealizowanych samolotem rządowym podróży drugiej osoby w państwie miała charakter służbowy”. CIS zapewniało dodatkowo, iż „możliwość towarzyszenia marszałkowi w podróży (...) nie ma nic wspólnego z korzyściami o charakterze osobistym”.
15 tysięcy vs 4 miliony
Marszałek Sejmu po fali krytyki, którą wywołała informacja, że zabierał swoją rodzinę na pokład rządowego samolotu, zdecydował się pokryć koszty z własnej kieszeni. Przelał 15 tys. złotych na cele charytatywne, przyjmując za podstawę swoich obliczeń koszty przelotów poselskich zryczałtowane na poziomie 572,40 zł (przelot dla jednej osoby w jedną stronę). Tymczasem Onet wyliczył, że tylko w okresie od marca 2018 roku do maja 2019 roku podniebne podróże polityka kosztowały ponad cztery miliony złotych. Tylko w tym okresie Kuchciński latał rządowym Gulfstreamem G550, wojskową CASĄ oraz wojskowym śmigłowcem Sokół.
Puste przeloty za dwa miliony zł
Do swoich obliczeń dziennikarze Onetu wykorzystali 98 lotów z okresu 2018-2019. Zwrócili uwagę, że loty marszałka ze statusem HEAD generowały dodatkowe koszty. W takich przypadkach gotowe muszą być zawsze dwie maszyny, które przed lotem wykonują jeszcze próby oraz puste przeloty. By marszałek mógł polecieć z Warszawy do Krakowa lub Rzeszowa, potrzebne są dwa półgodzinne loty próbne oraz jeden pusty przelot na całej trasie. Do tego, jeśli polityk zostaje na noc poza Warszawą, samolot i tak wraca do bazy bez niego. Onet „ostrożnie szacuje”, że same puste loty Kuchcińskiego to koszt już dwóch milionów złotych.
Czytaj też:
Czarzasty: Kuchciński poda się do dymisji w tym tygodniu
