Terlecki: Opozycja jak zwykle łże. Musimy zdyscyplinować nadzwyczajną kastę

Terlecki: Opozycja jak zwykle łże. Musimy zdyscyplinować nadzwyczajną kastę

Ryszard Terlecki
Ryszard Terlecki Źródło: Newspix.pl / Grzegorz Krzyżewski
– To oczywiście bzdura, że projekt PiS to stan wojenny wypowiedziany sędziom. Opozycja jak zwykle łże. Musimy zdyscyplinować nadzwyczajną kastę i to bardzo łagodny projekt – stwierdził Ryszard Terlecki.

W rozmowie z dziennikarzami szef klubu PiS skomentował słowa sędziego Igora Tuleyi, który powiedział, że PiS wprowadza stan wojenny w wymiarze sprawiedliwości. – To oczywiście bzdura, że projekt PiS to stan wojenny wypowiedziany sędziom. Opozycja jak zwykle łże. Musimy zdyscyplinować nadzwyczajną kastę i to bardzo łagodny projekt, bardzo delikatny – stwierdził Ryszard Terlecki. Według polityka PiS podobne rozwiązania jak w projekcie PiS są stosowane w innych krajach europejskich m.in. we Francji. Kidy jeden z dziennikarzy powiedział, że rozwiązania stosowane we Francji są inne niż te proponowane przez PiS, Ryszard Terlecki odparł, że sędziowie nie mogą angażować się w życie polityczne, a w Polsce się angażują. – Niektórzy polscy sędziowie objeżdżają Europę i rozpowiadają różne bzdury – dodał.

Co zakłada projekt autorstwa posłów PiS?

Projekt nowelizacji zakłada wprowadzenie zmian dyscyplinujących sędziów. W projekcie zapisano, że podważanie statusu innych sędziów – w tym wskazanych przez nową Krajową Radę Sądownictwa – będzie najcięższym deliktem dyscyplinarnym. W projekcie autorstwa posłów PiS stwierdzono, że sędziom sądów powszechnych będzie groziło przeniesienie do innego miejsca pracy albo usunięcie z zawodu. Z kolei w przypadku sędziów Sądu Najwyższego pojawia się konieczność złożenia z urzędu sędziego. Ponadto, do katalogu kar parlamentarzyści chcą dopisać również karę pieniężną w wysokości miesięcznego wynagrodzenia z dodatkami.

„Środowisko sędziowskie samo nazwało się nadzwyczajną kastą”

Politycy stwierdzili podczas konferencji prasowej w Sejmie, że projekt ma dyscyplinować sędziów, którzy przekraczają swoje uprawnienia. – Jest to odpowiedź na działanie, które podejmuje część środowiska sędziowskiego, które samo nazwało się nadzwyczajną kastą – tłumaczył Jan Kanthak. Odniósł się w ten sposób do mnożących się pytań zadawanych Sądowi Najwyższemu przez sędziów orzekających w składach razem z nowymi sędziami powołanymi przez upolitycznioną Krajową Radę Sądownictwa. Pytania takie są, według zadających je sędziów, realizacją listopadowego postanowienia TSUE oraz konsekwencją wyroku Izby Pracy Sądu Najwyższego, która – również kierując się zaleceniami Trybunału Sprawiedliwości UE w Luksemburgu – podważyła legalność nowej KRS.

– W ustawie, którą skierowaliśmy do laski marszałkowskiej przewidziane są przepisy, dotyczące kwalifikowanego deliktu dyscyplinarnego, właśnie związanego z troską o porządek prawny, o praworządność w państwie Polskim i działalność zgodnie z konstytucją – stwierdził dodając, że chodzi na przykład o roszczenie sobie prawa do oceniania, czy sędziowie wybrani przez demokratyczną KRS i powołani przez prezydenta mogą pełnić ten urząd. – Sędziowie wyłonieni przez demokratyczną Krajową Radę Sądownictwa mogliby podważać sędziów, którzy zostali powołani przez Radę Państwa i na odwrót, sędziowie powołani przez Radę Państwa mogliby kontestować sędziów powołanych przez demokratyczną KRS – tłumaczył.

Czytaj też:
Posłowie Porozumienia nie wiedzieli o projekcie PiS o dyscyplinowaniu sędziów. „Nie był z nami konsultowany”

Źródło: TVN24