Wicepremier kpi z pytania o obniżenie pensji rządu. „A kiedy dziennikarze sobie obniżą?”

Wicepremier kpi z pytania o obniżenie pensji rządu. „A kiedy dziennikarze sobie obniżą?”

Jacek Sasin
Jacek Sasin Źródło: Newspix.pl / Tedi
Gościem Radia Zet w poniedziałek 4 maja był wicepremier i minister aktywów państwowych Jacek Sasin. Prowadząca rozmowę Beata Lubecka w pewnym momencie zapytała polityka PiS o to, kiedy rząd obniży sobie pensje w związku z epidemią koronawirusa.

Zapytany o obniżenie pensji rządu z powodu epidemii wicepremier przez chwilę zastanawiał się nad odpowiedzią, a w końcu sam zapytał „A kiedy redaktorzy, dziennikarze obniżą sobie pensje? No, pani redaktor, można sobie takie same pytania zadawać”.

Ku wyraźnemu zaskoczeniu ministra, dziennikarka Radia Zet przyznała, że w jej redakcji pensje zostały obniżone. – No to chwała – odparł polityk.

Beata Lubecka kontynuowała podjęty wątek, argumentując, że wiele osób boryka się z problemem obniżonych pensji lub nawet traci pracę. – Więc dlaczego rząd nie zachowa się solidarnie? – pytała.

– Bo już wcześniej pensje parlamentarzystów zostały obniżone. Nie czekaliśmy... – mówił Sasin odnosząc się do obniżenia pensji parlamentarzystów z 2018 roku. Na co Lubecka przypomniała, że pensje parlamentarzystów rzeczywiście zostały obniżone, ale nie pensje członków rządu.

Wtedy wicepremier próbował wykpić samo pytanie. – Możemy pracować i za darmo – stwierdził, na co Lubecka zwróciła uwagę, żeby nie sprowadzać sprawy do absurdu, bo można zmniejszyć pensje na przykład o 10, czy 20 procent.

– Ale to idzie w stronę absurdu. Może o 50, o 60 przecież też można. – stwierdził. – Jak są absurdalne pytania, to są absurdalne odpowiedzi – dodał.

Dalej dziennikarka przywołała przykład Nowej Zelandii, gdzie premier i rząd obniżyli swoje wynagrodzenia. – A w Ameryce… – zaczął Sasin, chcąc przerwać wypowiedź dziennikarki, która argumentowała, że taka decyzja mogłaby być podjęta w akcie solidarności ze społeczeństwem.

– Dobrze, jak będzie taka decyzja całego rządu, to będą obniżone – uciął dyskusję wicepremier. – Muszę skończyć tę dyskusję w ten sposób, bo naprawdę mamy poważne problemy w kraju, grozi nam paraliż państwa z tego względu, że na początku sierpnia Polska być może nie będzie miała prezydenta – dodał.

Czytaj też:
W galeriach możemy kupować jedzenie, ale nie możemy jeść