Grzegorz Braun włącza się do bitwy o Rzeszów. Może pokrzyżować szyki prawicy

Grzegorz Braun włącza się do bitwy o Rzeszów. Może pokrzyżować szyki prawicy

Grzegorz Braun na konwencji Konfederacji
Grzegorz Braun na konwencji Konfederacji Źródło:Newspix.pl / GRZEGORZ KRZYZEWSKI / FOTONEWS
W natłoku nazwisk, gdy wszystkie partie ze Zjednoczonej Prawicy wystawią własnych kandydatów, to Grzegorz Braun może namieszać w wyborach na prezydenta Rzeszowa. Konfederacja startując do Sejmu w 2019 r. zdobyła tutaj prawie 10 proc., a sam Braun uzyskał w okręgu ponad 30 tys. głosów.

Reżyser i prawicowy polityk Grzegorz Braun ogłosił, że będzie kandydował w przyspieszonych wyborach na prezydenta Rzeszowa (mają się odbyć 9 maja). Jego zwycięstwo jest mało prawdopodobne, ale realnym scenariuszem jest pokrzyżowanie szyków prawicowym kandydatom z obozu władzy.

Na tę chwilę wiadomo, że swój start ogłosił wiceminister sprawiedliwości z Solidarnej Polski, Marcin Warchoł, namaszczony na następcę przez ustępującego włodarza miasta, 81–letniego Tadeusza Ferenca, który po 18 latach sprawowania urzędu prezydenta Rzeszowa zrezygnował ze stanowiska z przyczyn zdrowotnych.

Czytaj też:
Wojna o Rzeszów. PiS nie odda Ziobrze swojego bastionu. W tle tajemnicza kandydatka

Szarża ziobrystów nie spodobała się w PiS. Kilka dni później ogłoszono, że Prawo i Sprawiedliwość wystawi swojego kandydata w tych wyborach. Najprawdopodobniej będzie nim wojewoda podkarpacka Ewa Leniart, która publicznie złożyła deklarację o gotowości do podjęcia wyzwania.

Korespondencyjnie, bo startując z list PiS, Leniart starła się już z Warchołem – gdy oboje z Rzeszowa startowali do parlamentu. Oboje wywalczyli mandaty, ale Leniart zdobyła ponad 36 tys. głosów, a wiceminister ponad 28 tys.

Braun chce być prezydentem Rzeszowa. Może pokrzyżować szyki prawicy

W tych samych wyborach o wejście do Sejmu, z powodzeniem, walczył także kandydat Konfederacji Grzegorz Braun, który dzisiaj ogłosił swój start w wyborach na prezydenta Rzeszowa. W 2019 r. reżyser zdobył w swoim okręgu ponad 31 tys. głosów, a w samym Rzeszowie 6796.

Braun, choć nie pochodzi z Rzeszowa, startował z tego okręgu również do Parlamentu Europejskiego. Wtedy zdobył aż 33 tys. głosów, lecz jego ugrupowanie nie przekroczyło progu 5 proc. w całym kraju i w rezultacie nie wywalczył mandatu.

Prawie 12 proc. (20 tys. głosów) Braun uzyskał z kolei w wyborach na prezydenta Gdańska, które odbyły się w 2019 roku po zabójstwie dotychczasowego włodarza miasta Pawła Adamowicza. Wówczas swojego kandydata nie wystawił PiS, a wybory bezdyskusyjnie wygrała Aleksandra Dulkiewicz.

Czytaj też:
Wiadomo, kto będzie pełnił funkcję prezydenta Rzeszowa. Premier zdecydował

Źródło: Wprost