Szczegóły sprawy opisuje m.in. „Deutsche Welle”. Jak czytamy, wszystko zaczęło się ponad tydzień wcześniej od tajemniczej wyprawy do Moskwy. Premier Igor Matovicz i minister zdrowia Marek Krajczi, nie informując swoich koalicjantów, zdecydowali się na zakup rosyjskiej szczepionki Sputnik V. Następnie w świetle reflektorów sprowadzili serię dawek do kraju, czym ostatecznie rozbili obóz koalicyjny.
Partie Wolność i Solidarność oraz Dla Ludzi, które są częścią koalicji rządzącej zagroziły, że jeśli minister zdrowia nie odejdzie z urzędu, rząd nie przetrwa w formie, jaką ma obecnie. Sytuacja zaogniła się do tego stopnia, że w czwartek 11 marca minister zdrowia powiadomił, że opuszcza stanowisko.
Odchodzi czy nie odchodzi? Niepewność w słowackim rządzie
Wychwalający ministra premier sprecyzował, że odejście ministra zdrowia nie będzie jednak natychmiastowe. Po wytypowaniu następcy, w resorcie będzie panowała dwuwładza. Jak długo ma zostać utrzymany taki stan rzeczy? Tego nie doprecyzowano.
„Deutsche Welle” odnotowuje, że na koniec konferencji, premier niespodziewanie dodał, że Krajczi nie odejdzie, dopóki nie zaczną się szczepienia Sputnikiem V. Do Słowacji sprowadzono do tej pory 200 tysięcy dawek szczepionki Sputnik V. Preparat ten nie został dotąd dopuszczony do obrotu przez Europejską Agencję Leków (EMA).
Jak czytamy, dymisja może jednak nie kończyć konfliktu, gdyż przebieg konferencji nie dla wszystkich był jasny. Koalicjanci zastanawiają się, czy minister w końcu odejdzie czy nie, a także kiedy dokładnie to nastąpi.
Czytaj też:
„Zachodnie szczepionki to zastrzyki śmierci”. Tak Moskwa rozgrywa Europę swoim Sputnikiem