Brudziński pisał o „hołocie i popaprańcach”. Teraz wyjaśnia, kogo miał na myśli

Brudziński pisał o „hołocie i popaprańcach”. Teraz wyjaśnia, kogo miał na myśli

Joachim Brudziński
Joachim Brudziński Źródło:Newspix.pl / Grzegorz Krzyżewski/ FOTONEWS
„To, że nie mam zamiaru ani ochoty, aby tłumaczyć się Budce, Nitrasowi czy Geblewiczowi z naszej pracy i zaangażowania na rzecz Szczecina i gospodarki morskiej nie oznacza, że lekceważę Polaków” – zapewnił Joachim Brudziński, komentując swoje kontrowersyjne słowa.

Po krytycznym raporcie NIK dotyczącym programu budowy promów „Batory”, europoseł ostro odpowiedział na wpis dziennikarza RMF FM Pawła Żuchowskiego. Żuchowski krytykował zdjęcia polityków przy ogromnej stępce promu, który, jak informują media, nie miał nawet projektu i do dziś nie powstał.

Oczekiwanie, że będę przepraszał i tłumaczył się hołocie i popaprańcom, którzy najpierw »zaorali« nasze stocznie a dziś ironizują i martwią się o rynek promowy i stoczniowców jest czymś zdumiewającym. Nie mam zamiaru przepraszać za moje zaangażowanie i wiarę, że w Szczecinie jest możliwa odbudowa potencjału stoczniowego” – pisał Brudziński, nie precyzując, kogo ma na myśli.

„Nie mam ochoty tłumaczyć się Budce”

Po licznych głosach oburzenia, Brudziński wytłumaczył, kogo miał na myśli w poprzednim wpisie.

Budka, Nitras, Geblewicz, Kierwiński, Grabiec, i wielu innych ważnych polityków PO, partii, której rząd doprowadził do upadku Stocznie Szczecińską (Nitras był posłem sprawozdawca ustawy likwidującej przemysł stoczniowy) dzisiaj »wyją« z oburzenia, że są opóźnienia z budową promu” – tłumaczył Brudziński. „Najbardziej mnie jednak bawi fakt, że wszyscy oni chamstwem i brakiem kultury nazywaj określenie »popaprańcy«. Wszyscy oni popierali hołotę, która pod domem #PJK i naszymi biurami skandowała najbardziej wulgarne słowa. Wielu z mich zachęcało wręcz do takich zachowań” – dodał.

Europoseł zmieścił też link do skeczu Kabaretu Dudek i polecił oponentom, „żeby posłuchali sobie dialogów”.

twitter

Europoseł odpowiedział też na wpis Marka Belki, który zestawił słowa o „hołocie i popaprańcach” z częstymi słowami polityków PiS o wyborcach określanych jako „suweren”.

Panie Premierze niech Pan nie będzie taki strachliwy. Rozumiem, że myli Pan suwerena z popaprańcami, którzy będąc u władzy, zlikwidowali przemysł stoczniowy w Polsce, ale proszę uwierzyć, że nie jestem aż tak »piwotalny« jak Pan, aby lekceważyć wyborców” – tłumaczył Brudziński. „To, że nie mam zamiaru ani ochoty, aby tłumaczyć się Budce, Nitrasowi czy Geblewiczowi z naszej pracy i zaangażowania na rzecz Szczecina i gospodarki morskiej nie oznacza, że lekceważę Polaków. Zawsze uważałem, że jedynymi, których musimy się obawiać i liczyć się, że nas rozliczą przy urnach, są wyborcy” – zapewnił.

twitter

NIK krytykuje program „Batory”

Najwyższa Izba Kontroli negatywnie oceniła przyjęty w 2017 roku program budowy promów „Batory”. Jak ustalono, realizowano go bez zatwierdzonego planu, harmonogramu, a nawet budżetu. Rządowe wysiłki podejmowane na tym polu kosztowały jak dotąd 14 mln zł i ostatecznie spełzły na niczym. Program zawieszono w trakcie pandemii.

Czytaj też:
Robert Biedroń skrytykował rząd. Pomylił Mateusza Morawieckiego z Andrzejem Dudą?