W polskiej polityce trwa prawdziwe trzęsienie ziemi. Decyzją premiera Mateusza Morawieckiego, wicepremier i minister rozwoju Jarosław Gowin został odwołany ze swoich funkcji. Tłem tej decyzji jest spór wokół założeń Polskiego Ładu – sztandarowego projektu PiS, którego nie akceptuje Porozumienie Jarosława Gowina. Po wyrzuceniu Gowina z rządu, Porozumienie ogłosiło, że opuszcza Zjednoczoną Prawicę. Oznacza to, że większość, którą posiadała koalicja PiS, Porozumienia i Solidarnej Polski, już nie istnieje.
W geście solidarności ze swoim szefem, pięcioro wiceministrów z ramienia Porozumienia, złożyło rezygnację z piastowanych stanowisk. Jak mówił w rozmowie z Polsat News rzecznik rządu Piotr Müller, dotychczasowe obowiązki Gowina w ministerstwie rozwoju ma tymczasowo przejąć premier. W trakcie rozmowy z rzecznikiem pojawiła się jednak zaskakująca deklaracja.
Co z wiceministrami od Gowina? Zaskakująca deklaracja
– Premier dał sobie czas, by zdecydować indywidualnie, czy przyjąć dymisje wiceministrów z ramienia Porozumienia – powiedział rzecznik rządu. Przypomnijmy, że chodzi o pięcioro polityków: Marcina Ociepę (wiceminister obrony narodowej), Wojciecha Murdzka (wiceminister nauki) oraz Iwonę Michałek, Andrzeja Gut-Mostowego i Grzegorza Piechowiaka (wiceszefowie MRPiT).
– Niewykluczone, że premier nie przyjmie niektórych dymisji – stwierdził rzecznik rządu.
Czytaj też:
Ilu posłów ma klub PiS po odejściu Porozumienia? Już stracił formalną większość