Roża Thun przechodzi do Polski 2050 Szymona Hołowni. Jak podaje sama zainteresowana, zasili ona nie tylko szeregi Polski 2050, ale jednocześnie przejdzie także do frakcji Renew Europe, której członkiem będzie ruch Hołowni. Tym samym europosłanka kończy współpracę z frakcją EPP (Europejska Partia Ludowa), do której należała, gdy była członkiem PO.
Róża Thun wyjaśniła w obszernym oświadczeniu zamieszczonym na Twitterze, że jej decyzja nie jest spontaniczna. Od dawna między europosłanką, a resztą partii nie ma bowiem zgodności w kluczowych głosowaniach – przyznaje.
„Ci, którzy od lat towarzyszą mi w mojej pracy europosłanki, oraz ci z Państwa, którzy tę pracę bliżej śledzą, mieli wielokrotnie możliwość zauważenia, że moje decyzje coraz częściej rozchodzą się z tym, jak głosuje nasza delegacja PO w Parlamencie Europejskim. Nie chcę tu robić całej wyliczanki, ale podam kilka bardzo znaczących przykładów niekoniecznie najnowszych (ponieważ proces trwa już dłuższy czas)” – pisała jeszcze w maju, gdy informowała o samym odejściu z PO.
Róża Thun opuszcza PO. Powodów jest wiele
Jak podaje sama Róża Thun, było wiele głosowań, w których nie mogła dogadać się z resztą swojej partii. Jako ostatnie, które przelało czarę goryczy, europosłanka wymienia głosowanie nad Funduszem Odbudowy, w którym Platforma wstrzymała się od głosu.
„Nie zgadzam się na to, żeby słabo prowadzone rozgrywki międzypartyjne odbywały się kosztem projektów mających na celu wsparcie w kryzysie setek milionów obywateli obywateli europejskich, w tym oczywiście polskich” – argumentuje europosłanka.
Choć o możliwym transferze Roży Thun pisaliśmy już wcześniej, sama polityk nie potwierdzała, jakoby cokolwiek było na rzeczy. Od miesięcy jednak między Thun a resztą partii nie było porozumienia, co jedynie podsycało plotki nie tylko o rozłamie, ale i o transferze do innego ugrupowania. Jak się okazuje, liderom PO nie udało się stłumić konfliktu i doprowadzić do pozostania Thun w szeregach partii, na czym skorzystał Szymon Hołownia.
Czytaj też:
Hołownia przesłał wiadomość Tuskowi. „Donald, to lekarstwo nie działa”