Immunitetu Grodzkiego nie uchylono, więc prokuratura... bada nieuchylenie immunitetu

Immunitetu Grodzkiego nie uchylono, więc prokuratura... bada nieuchylenie immunitetu

Tomasz Grodzki
Tomasz Grodzki Źródło: Newspix.pl / Grzegorz Krzyzewski / Fotonews
Prokuratura Okręgowa w Warszawie poinformowała o śledztwie w sprawie zlekceważenia wniosku szczecińskiej prokuratury o uchylenie immunitetu marszałkowi Senatu Tomaszowi Grodzkiemu. W tym wypadku rozważane jest postawienie zarzutu o przekroczenie uprawnień.

Śledztwo w sprawie pozostawienia bez biegu wniosku prokuratury wszczęto 26 listopada. W odpowiedzi na pytanie PAP prokurator Skrzyniarz przekazała, że procedury wszczęto na polecenie zastępcy Prokuratora Generalnego Krzysztofa Sieraka.

„Wszczęto śledztwo w sprawie przekroczenia w dniu 19 października 2021 r. w Warszawie uprawnień lub niedopełnienia obowiązków, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej lub osobistej poprzez pozostawienie bez biegu wniosku Prokuratora Regionalnego w Szczecinie o uchylenie immunitetu senatorowi Tomaszowi Grodzkiemu – poinformowano w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie.

Prokurator Skrzyniarz wskazywała, że chodzi o art. 231 par. 2 Kodeksu karnego, za który grozi do 10 lat więzienia. Wniosek prokuratury o uchylenie immunitetu marszałkowi Grodzkiemu zalega w Senacie od ponad pół roku. W październiku wicemarszałek Senatu Bogdan Borusewicz zawiadomił prokuraturę regionalną w Szczecinie, iż pozostawia jej wniosek bez biegu, gdyż nie został on poprawiony, zgodnie z wcześniejszym wnioskiem Senatu.

Wniosek ws. Grodzkiego czekał siedem miesięcy

Według Prokuratury Regionalnej w Szczecinie wykryto 14 „zdarzeń korupcyjnych”, czyli przyjęcia korzyści majątkowych przez Grodzkiego w latach 2006-2012. Senat odesłał jednak ten wniosek do prokuratury, prosząc o poprawienie go, wskazywano na „wady formalne”.

Śledczy wysłali wniosek ponownie 30 kwietnia i od tamtego czasu nic się z nim nie działo. Jednocześnie Tomasz Grodzki zapewniał, że zarzuty dotyczące korupcji to pomówienia, sugerował, że niektórzy świadkowie mogli być namawiani, czy też szantażowani, by składać zeznania stawiające go w złym świetle.

Sprawa marszałka Tomasza Grodzkiego

Pierwsze doniesienia na temat przeszłości Grodzkiego pojawiły się w grudniu 2019 roku, a więc praktycznie tuż po tym, jak szerzej nieznany senator został wybrany na szefa izby wyższej. – Nigdy w życiu, i mogę to zeznać na mękach piekielnych, nie uzależniałem leczenia pacjentów od jakichkolwiek wpłat. Nie przyjmowałem łapówek. Ataki na mnie zaczęły się w dniu, kiedy zostałem marszałkiem. Traktuję to jako podstępną próbę odzyskania Senatu – mówił w Polsacie w marcu tego roku Grodzki.

Czytaj też:
Marszałek Grodzki apeluje do rządu PiS. „To największa tragedia od II wojny światowej”

Źródło: Onet.pl / Wprost.pl