Ambasador Rosji zostanie wyrzucony z Polski? „Zbiera mu się także za indywidualne zachowania”

Ambasador Rosji zostanie wyrzucony z Polski? „Zbiera mu się także za indywidualne zachowania”

Piotr Mueller
Piotr Mueller Źródło:Newspix.pl / Grzegorz Krzyzewski / Fotonews
Rzecznik rządu Piotr Mueller w programy „Fakty po Faktach” w TVN24 raz jeszcze wrócił do kwestii ataku na ambasadora Rosji w Warszawie. Nie chciał jednoznacznie stwierdzić, że nasz kraj powinien wydalić dyplomatę.

Piotr Mueller na antenie TVN24 powtarzał swoje wcześniejsze słowa o ostrzeżeniach wysyłanych ambasadorowi Rosji oraz o zrozumieniu dla emocji Ukraińców, którzy demonstrowali przeciwko przedstawicielowi Federacji Rosyjskiej. Choć stwierdził, że nie ma obecnie kanałów porozumienia z Rosją, to jednak kraje na całym świecie nie wydaliły dyplomatów z tego kraju.

Dopytywany o wyrzucenie Siergieja Andriejewa z Polski, nie odpowiedział jednoznacznie. – Zbiera się panu ambasadorowi także za indywidualne zachowania, nie tylko za zachowania jego kraju – rzucił jedynie. Odniósł się też do powtórzonych przez Rosjanina kłamstw na temat „inscenizacji” w Buczy.

– Moim zdaniem zrobił to celowo, aby wywołać negatywne emocje społeczne. Mimo, że miał oficjalne informacje na ten temat – podkreślał Mueller. Stwierdził też, że nie chce potępiać osób, które oblały dyplomatę czerwoną farbą. – Nie mam zamiaru krytykować tych emocji. Nie ma tu żadnej podstawy, żeby krytykować zachowania tych osób, które były na miejscu – powtarzał.

Ambasador Rosji w Polsce oblany czerwoną farbą

W poniedziałek 9 maja ambasador Rosji Siergiej Andriejew został oblany czerwoną farbą podczas składania kwiatów z okazji Dnia Zwycięstwa na Cmentarzu-Mauzoleum Żołnierzy Radzieckich w Warszawie. W tym miejscu w tym samym czasie odbywał się antywojenny protest z udziałem obywateli Ukrainy, a w pewnym momencie w stronę rosyjskiego dyplomaty poleciały pojemniki z czerwoną farbą. Do symbolicznego gestu przyznała się ukraińska dziennikarka Iryna Zemlyana.

Rzecznik rządu o oblaniu ambasadora farbą

Do tej sprawy rzecznik rządu Piotr Mueller odniósł się krótko po samym zdarzeniu. Kilkukrotnie podkreślał, że władze naszego kraju wysłały specjalną notę do ambasady Rosyjskiej i ostrzegali przed ryzykiem protestów opinii publicznej. – Ja rozumiem te emocje, które pojawiły się dzisiaj podczas tego spotkania, szczególnie po stronie Ukraińskiej – stwierdził, dodając informacje o mordowaniu dzieci i ludobójstwie na terenie Ukrainy. Zaznaczał, że mimo wszystko wolałby, aby wszelkie demonstracje w Polsce odbywały się w sposób pokojowy.

Mueller przypomniał, że polska policja zabezpieczyła bezpieczny wyjazd ambasadora. Skrytykował też słowa ambasadora, który kwestionował masakrę w Buczy. Stwierdził, że to jest właśnie podstawa „wszystkich tych emocji”. – Wszyscy byśmy sobie życzyli, żeby nie było tych emocji, ale żeby ich nie było, to Rosja powinna przestać mordować ludzi na terenie Ukrainy, przestać realizować tam ludobójstwo – podkreślał.

Czytaj też:
Thomas-Greenfield: Zachowanie rosyjskich dyplomatów w ONZ „zmieniło się diametralnie”