Scholz wyrzucił poufne dokumenty do śmietnika. Rządowe pisma znaleźli sąsiedzi

Scholz wyrzucił poufne dokumenty do śmietnika. Rządowe pisma znaleźli sąsiedzi

Olaf Scholz
Olaf Scholz 
Z ustaleń „Der Spiegel” wynika, że kanclerz Niemiec Olaf Scholz wyrzucił do śmietnika tajne dokumenty. Rządowe pisma znaleźli sąsiedzi polityka.

Olaf Scholz nie ma ostatnio dobrej passy. Niemieckie media co chwilę donoszą o kolejnych wpadkach kanclerza Niemiec. Na konferencji prasowej na szczycie G7 odpowiadając na pytanie dziennikarki Deutsche Welle o „możliwość skonkretyzowania gwarancji, jakich udzielą Niemcy Ukrainie”, polityk z z uśmiechem na twarzy odparł, że "mógłby" i na tym zakończył wypowiedź. Pytany na antenie jednej z niemieckich telewizji o „rady dla Niemców, jak najlepiej oszczędzać”, stwierdził, że takowych nie ma. Kontrowersje budzą także wypowiedzi kanclerza dotyczące i kluczenie Niemiec w sprawie dostaw broni.

Swoje niezadowolenie z polityki Olafa Scholza coraz częściej pokazują wyborcy. Z badania przeprowadzonego na zlecenie telewizji RTL i N-TV wynika, że 31 proc. wyborców widziałoby w roli niemieckiego przywódcy obecnego ministra gospodarki i energii Roberta Habecka.

Jak rządowe dokumenty Niemiec trafiły na śmietnik

Na notowania kanclerza z pewnością nie wpłyną pozytywnie najnowsze ustalenia tygodnika „Der Spiegel”. Jak się okazuje, Olaf Scholz i jego żona Britta Ernst, brandenburska minister edukacji wyrzucili do śmietnika poufne informacje. Dokumenty trafiły w ręce sąsiadów polityków. Wśród nich były m.in. wewnętrzne rządowe notatki dotyczące szczytu G7.

Chodziło m.in o informacje dotyczące polityków, z którymi rozmawiał niemiecki przywódca. Chociaż większość danych jest dostępna publicznie, na dokumencie widniała pieczęć z napisem „informacja niejawna – tylko do użytku służbowego”. W koszu znalazły się także projekty wystąpień żony Olafa Scholza oraz notatki z prywatnego dziennika.

Olaf Scholz i Britta Ernst nie odpowiedzieli na pytania dziennikarzy dotyczące tego, dlaczego tak ważne informacje trafiły na śmietnik. Oświadczenia w tej sprawie nie wydała także SPD.

Czytaj też:
Niemcy zaplątani w Nord Stream. Muszą analizować coś na kształt Paktu Ribbentrop-Mołotow 2.0