Mentzen chce być jak Elon Musk. „W pierwszej kolejności wszedłbym tam ze zlewem”

Mentzen chce być jak Elon Musk. „W pierwszej kolejności wszedłbym tam ze zlewem”

Sławomir Mentzen
Sławomir Mentzen Źródło: Newspix.pl / Damian Burzykowski
Lider Nowej Nadziei i jeden z liderów Konfederacji przyznał na antenie Radia Zet, że jego politycznym marzeniem jest zostać ministrem finansów. Wyjawił też, co by zrobił, gdyby rzeczywiście tak się stało.

Bogdan Rymanowski zapytał Sławomira Mentzena, co by zrobił w pierwszej kolejności, gdyby został ministrem finansów. – W pierwszej kolejności to podobnie jak wszedłbym z tym zlewem do budynku Ministerstwa Finansów, zwolnił całe kierownictwo, zwolniłbym dwie trzecie urzędników i zrobiłbym największą rewolucję podatkową, jaką kiedykolwiek widziano – powiedział lider Nowej Nadziei i .

Sławomir Mentzen zapowiada rewolucję w Ministerstwie Finansów

Według Mentzena zwolnieni urzędnicy bez problemu znaleźliby sobie inną pracę na wolnym rynku. – Ich trzeba zastąpić algorytmami i sztuczną inteligencją – przekonywał. – Sztuczna inteligencja nie ma rządzić, tylko szukać przestępców, którzy wyłudzają VAT, sprawdzać dane podatkowe i szukać nieprawidłowości. Algorytmy są tu znacznie lepsze od ludzi. To, że u nas tym zajmują się ludzie, pokazuje jak bardzo przestarzałe mamy państwo. Mamy 2023 rok, ludzie latają w kosmos, a u nas urzędnicy na kartce papieru szukają, kto źle się z podatków rozliczył – powiedział polityk.

Zdaniem Mentzena „do tej pory nie było ministra finansów, który znał się jakkolwiek na podatkach” i dlatego nie zostały one jeszcze uproszczone.

Lider Nowej Nadziei: Nie wierzę Tuskowi i Kaczyńskiemu

Mentzen zapewniał też, że nie poprze Donalda Tuska, nawet gdyby zaproponował obniżkę podatków. – Nie wierzę temu człowiekowi. To jest największy hipokryta w polskiej polityce. Obieca każdemu absolutnie wszystko. To jest człowiek, który kilkanaście lat temu mówił, że ludzie emigrują z państw socjalistycznych do państw liberalnych, że podatki należy upraszczać, obniżać. Nie dotrzymał w zasadzie swojej żadnej obietnicy – stwierdził.

Podobnie jak Tuskowi lider Nowej Nadziei nie wierzy też Jarosławowi Kaczyńskiemu. – Obaj reprezentują typ polityka, którego całkowicie nie znoszę, czyli populisty, który naprawdę jest w stanie obiecać wszystko, jeżeli to pozytywnie wpłynie na słupki – powiedział Mentzen.

Czytaj też:
Spór u narodowców. „Goebbels byłby dumny z panów Bosaka i Winnickiego”
Czytaj też:
„Idziemy do wyborów, żeby wywrócić stolik”. Konwencja Konfederacji pod hasłem „Nowe otwarcie”