Sprawa Mikołaja Filiksa. Prezes sądu w Szczecinie: Te dane nie pochodziły z sądu

Sprawa Mikołaja Filiksa. Prezes sądu w Szczecinie: Te dane nie pochodziły z sądu

Sąd, zdjęcie ilustracyjne
Sąd, zdjęcie ilustracyjne Źródło: PAP / Roman Zawistowski
Prezes Sądu Okręgowego w Szczecinie Maciej Strączyński oświadczył na konferencji prasowej, że sąd nie udostępnił redaktorowi naczelnemu Radia Szczecin danych ofiary Krzysztofa F., skazanego za pedofilię. – Jedyną informacją o pokrzywdzonych, jaka została podana jest to, że to chłopiec w wieku lat 13 – poinformował.

3 marca posłanka Koalicji Obywatelskiej Magdalena Filiks poinformowała o śmierci swojego syna. 15-letni Mikołaj Filiks popełnił samobójstwo. Postępowanie w sprawie śmierci nastolatka prowadzi Okręgowa w Szczecinie.

– W sprawie została przeprowadzona sekcja zwłok, czekamy na opinię lekarza medycyny sądowej. Badane są wszystkie okoliczności sprawy –przekazała rzeczniczka prokuratury Alicja Macugowska-Kyszka.

Nie żyje 15-letni Mikołaj Filiks

Kilka lat temu chłopiec padł ofiarą pedofila, a pod koniec grudnia media publiczne opublikowały dane umożliwiające identyfikację skrzywdzonego, co mogło doprowadzić do wtórnej wiktymizacji. Opisując sprawę Krzysztofa F. – skazanego za pedofilię byłego pełnomocnika ds. uzależnień marszałka woj. zachodniopomorskiego Olgierda Geblewicza, redaktor naczelny Radia Szczecin Tomasz Duklanowski ujawnił, że jedną z ofiar był syn znanej parlamentarzystki z Pomorza Zachodniego.

Z kolei media publiczne twierdzą, że to nie Radio Szczecin ujawniło dane pozwalające na identyfikację syna Magdaleny Filiks, tylko poseł KO Piotr Borys. Przewodniczący państwowej komisji ds. pedofilii Błażej Kmieciak ocenił, że „działanie Radia Szczecin i portalu były skrajnie nieodpowiedzialne”.

Prezes sądu w Szczecinie: Duklanowski zwrócił się o informacje

W czwartek konferencję w tej sprawie prezes Sądu Okręgowego w Szczecinie Maciej Strączyński. Przekazał on, że przez rok po skazaniu Krzysztofa F., w grudniu 2021 r., nie było zainteresowania tą sprawą, a 28 grudnia 2020 r. Tomasz Duklanowski zwrócił się do rzecznika sądu o informacje jej dotyczące.

– Jedyną informacją o pokrzywdzonych, jaka została podana jest to, że to chłopiec w wieku lat 13. Nie padły żadne inne dane. My tych danych nie udzielamy – oświadczył Strączyński.

„Te dane nie pochodziły z sądu”

Prezes sądu podkreślił, że informacje, które podały TVP Info i Radio Szczecin 29 grudnia, nie pochodziły ze szczecińskiego sądu. – Gdy więc następnego dnia, 29 grudnia, ukazały się na stronach Radia Szczecin i TVP Info dane o tym, że chodziło o dzieci znanej parlamentarzystki, oświadczam, że te dane nie pochodziły z sądu – powiedział.

Strączyński wskazał, że dane osób pokrzywdzonych przechodzą przez szeroki krąg osób – przez ręce policji, prokuratury, sądów, służby Więziennej i obrońców. – Nie mam w tej chwili podstaw, aby przypuszczać, że ujawnienie tych informacji – gdyby nastąpiło – byłoby ujawnieniem ze stronu Sądu – powiedział.

Czytaj też:
Szef Radia Szczecin przerwał milczenie po śmierci syna posłanki KO. „Pracownicy przytłoczeni hejtem”

Źródło: Wprost.pl/Kurier Szczeciński/Interia.pl