Prigożyn napisał z prośbą do Szojgu. Ujawnił treść listu

Prigożyn napisał z prośbą do Szojgu. Ujawnił treść listu

Założyciel grupy Wagnera Jewgienij Prigożyn
Założyciel grupy Wagnera Jewgienij PrigożynŹródło:Newspix.pl / SIPAUSA
Przywódca wagnerowców Jewgienij Prigożyn napisał list do ministra obrony Rosji Siergieja Szojgu z prośbą o pomoc. Ostrzegł w nim przed ukraińską kontrofensywą, która miałaby odciąć jednostki grupy Wagnera od rosyjskiej armii.

List Jewgienija Prigożyna do Siergieja Szojgu został opublikowany w poniedziałek na jego kanale w Telegramie. Widnieje na nim data 20 marca.

Prigożyn apeluje do Szojgu

Przywódca wagnerowców ostrzega, że „według dostępnych informacji na przełomie marca i kwietnia nieprzyjaciel planuje rozpocząć zakrojoną na szeroką skalę ofensywę”. Prigożyn zwrócił się do rosyjskiego ministra obrony z prośbą o „podjęcie wszelkich niezbędnych działań, aby zapobiec odcięciu prywatnej firmy wojskowej Wagner od głównych sił armii rosyjskiej, co doprowadzi do negatywnych konsekwencji dla rosyjskiej armii, co doprowadzi do negatywnych konsekwencji dla specjalnej operacji wojskowej (w ten sposób rosyjskie władze określają – red.)”.

Prigożyn zaznaczył też, że załącznik do listu zawiera szczegóły „planu wroga”, a także „propozycję środków zaradczych”. Ten jednak nie został upubliczniony. Nie poinformował też, skąd wie o planach ukraińskiej armii.

Ponadto lider wagnerowców wskazał w liście, że jego jednostki kontrolują około 70 proc. terytorium Bakhmutu, nad którym próbują przejąć kontrolę od lata. Dodał również, że „kontynuują ofensywę w celu jego całkowitego uwolnienia”.

Niecodzienny ruch lidera wagnerowców

Reuters zwraca uwagę, że Prigożyn po raz pierwszy ujawnił tego typu korespondencję z rosyjskim ministerstwem obrony, które wielokrotnie jednak już wcześniej krytykował za sposób prowadzenia działań wojennych w Ukrainie. Według agencji, ten niecodzienny ruch mógł mieć dwa cele: zmylić ukraińskich dowódców i zrzucić winę na Szojgu, a nie na Prigożyna, jeśli rzekomy ukraiński manewr okaże się skuteczny.

W innym komentarzu na Telegramie Prigożyn stwierdził, że istnieje „duże prawdopodobieństwo”, że miasto Biełgorod na południu Rosji będzie jednym z celów nadchodzącej ukraińskiej ofensywy. Nie przedstawił jednak żadnych dowodów na to, że Ukraina może zaatakować na terytorium Rosji.

Czytaj też:
Xi Jinping pewny, że Putin wygra wybory. Wymowna reakcja prezydenta Rosji
Czytaj też:
Presja rośnie, ukraińscy żołnierze zniecierpliwieni. Kontrofensywa w kwietniu? Pewne jest jedno

Źródło: Ukraińska Prawda/Reuters