Mularczyk ostro o postawie Niemiec. „Obowiązuje międzypartyjna zmowa milczenia”

Mularczyk ostro o postawie Niemiec. „Obowiązuje międzypartyjna zmowa milczenia”

Arkadiusz Mularczyk
Arkadiusz Mularczyk Źródło: gov.pl/web/dyplomacja, fot.: Sebastian Indra
Wiceszef MSZ Arkadiusz Mularczyk ocenił, że wokół sprawy reparacji dla Polski panuje w Niemczech „międzypartyjna zmowa milczenia”. Dodał, że do jesieni nie należy spodziewać się przełomu w negocjacjach. – Niemcy przyjęły taktykę, że czekamy do wyborów w Polsce i zobaczymy, co się wydarzy – podkreślił Mularczyk.

W czwartek, 30 marca, wiceszef MSZ i pełnomocnik rządu ds. odszkodowań wojennych Arkadiusz Mularczyk był gościem audycji „24 pytania” na antenie Polskiego Radia.

Mularczyk: Obowiązuje międzypartyjna zmowa milczenia

Polityk wyjaśnił, że rozmowy z władzami Niemiec ws. reparacji za zniszczenia podczas II wojny światowej nie należą do łatwych. Wynika to z faktu, że rząd w Berlinie obawia się lawiny roszczeń ze strony innych krajów Europy, które również padły ofiarą okupacji niemieckiej.

W tym miejscu warto wspomnieć, że na skutek rozpętanej przez Niemców wojny nasz kraj poniósł pod względem procentowym największe straty na całym kontynencie: zarówno ludnościowe, jak i materialne. W związku z tym, Polska domaga się od Niemiec rekompensaty w wysokości ponad 6 bilionów zł.

– W Niemczech wokół tej sprawy od wielu, wielu lat istnieje doktryna państwowa, w świetle której Niemcy nikomu nic już nie będą płacić, bo „uregulowały” wszystko (...) Upływ czasu, brak naszych zdecydowanych działań na renie międzynarodowej doprowadził do tego, że Niemcy uwierzyli w to, że sprawa jest załatwiona. Ponadto, obowiązuje tam – można powiedzieć – zmowa milczenia wokół tej sprawy. To jest międzypartyjna zmowa milczenia. Świadomość strat i zniszczeń Polski jest w części elit niemieckich. Oni mają świadomość, że podjęcie rozmów z Polską otworzy dla nich puszkę Pandory. W związku z tym, staną w kolejce kolejne kraje europejskie – tłumaczył Mularczyk.

„Niemcy przyjęły taktykę, że czekamy do wyborów w Polsce”

Poinformował, że koordynator rządu Niemiec ds. współpracy z Polską Dietmar Nietan zaproponował spotkanie przedstawicieli grupy polsko-niemieckiej, które ma odbyć się 22 maja w Bundestagu. W skład grupy mają wejść m.in. reprezentanci wszystkich niemieckich formacji politycznych, a także ministrowie ds. zagranicznych Polski i Niemiec.

Mularczyk ma jednak przeczucie, że Niemcy będą starali się przeciągać negocjacje z Polską co najmniej do jesieni, czyli do czasu rozstrzygnięcia polskich wyborów parlamentarnych. Z obserwacji Mularczyka wynika, że Niemcy po cichu liczą na to, iż ewentualna wygrana opozycji zakończy starania Polski ws. reparacji.

– Myślę, że nasze działania, które podjęliśmy w ciągu ostatnich kilku miesięcy, przede wszystkim publikacja raportu, uświadomiły Niemcom, że tego tematu po prostu się nie pozbędą w relacjach z Polską. Muszą go uregulować (...) Mamy sygnały od różnych polityków, którzy nieoficjalnie mówią, że my mamy rację. Takie głosy słyszałem od posłów w Bundestagu, ale na dzień dzisiejszy nikt tego nie chce powiedzieć oficjalnie (...) Co jest istotne i ważne – Niemcy przyjęły taktykę, że czekamy do wyborów w Polsce i zobaczymy, co się wydarzy. Jeśli opozycja wygra, to zakładamy, że tematu nie będzie. Jeśli wygra Prawo i Sprawiedliwość, to wtedy te rozmowy podejmą na poważnie – wyjaśnił Mularczyk.

Czytaj też:
Polska poprosiła USA o pomoc ws. Niemiec. Wiceszef MSZ: Otrzymałem deklaracje
Czytaj też:
Antypolska propaganda w niemieckim magazynie. „Przemilczana wina Polski”

Źródło: polskieradio24.pl