Wspólna lista Zjednoczonej Prawicy? Współpracownik Ziobry ostrzega PiS

Wspólna lista Zjednoczonej Prawicy? Współpracownik Ziobry ostrzega PiS

Zbigniew Ziobro i Jarosław Kaczyński
Zbigniew Ziobro i Jarosław Kaczyński Źródło:Newspix.pl / Grzegorz Krzyzewski/Fotonews
Michał Wójcik z Solidarnej Polski stwierdził na antenie TVP1, że „jeśli nie będzie wspólnej listy Zjednoczonej Prawicy, to prawica nie wygra” i oświadczył, że wtedy „wygra Donald Tusk”. Jednocześnie przekonywał, że ziobryści mogą „spokojnie” startować jako „samodzielny byt”.

Wybory parlamentarne odbędą się jesienią tego roku. Prekampania ruszyła już na dobre, a partie rozmyślają, w jakich konfiguracjach wystartują w wyścigu o miejsca w  i Senacie.

Wójcik stawia ultimatum

O to, czy Solidarna Polska wystartuje wspólnie z  był pytany we wtorek na antenie TVP1 Michał Wójcik, minister w Kancelarii Premiera i jeden z najbliższych współpracowników . – Scenariusz numer jeden to jest scenariusz wspólnej listy Zjednoczonej Prawicy. To nam dało osiem razy z rzędu zwycięstwo. Dziewiąte jest w zasięgu ręki, pod warunkiem oczywiście, że będzie wspólna lista – powiedział polityk w programie „Kwadrans polityczny”.

Jednocześnie Wójcik zapewniał, że Solidarna Polska jest przygotowana do samodzielnego startu. – Jeżeli nie dojdzie do porozumienia w tym zakresie to będziemy sami kandydowali – zapowiedział. Poseł zaznaczył, że „wszystkie scenariusze trzeba brać pod uwagę” ale dodał też, że „trzeba pamiętać, że jeśli nie będzie wspólnej listy Zjednoczonej Prawicy (...), to prawica nie wygra, to wygra ”. Minister wyraził jednak przekonanie, że „wspólna lista Zjednoczonej Prawicy będzie”.

„Solidarna Polska może spokojnie startować jako osobny byt”

Wójcik przekonywał, powołując się na „wewnętrzne sondaże”, że Solidarna Polska może „spokojnie” startować jako „osobny byt polityczny”. – To są okolice 4-5 proc. Tyle – powiedział. Na uwagę, że to wynik poniżej progu, stwierdził, że „często są odbierani jako politycy innego ugrupowania” w ramach koalicji rządzącej.

Polityk zaznaczył, że decyzja co do kształtu list to kwestia „kilku tygodni”.

Spory w koalicji rządzącej

Od dłuższego czasu ujawniają się kolejne rozbieżności między PiS a Solidarną Polską. Jeszcze w lutym szef klubu PiS Ryszard Terlecki stwierdził, że  jest „zwolennikiem radykalnych rozwiązań”, czyli „niewzięcia na listy koalicjantów”.

– Był to przede wszystkim zły dzień dla nas, bo jednak ten wewnętrzny koalicjant, który właściwie nie jest koalicjantem, bo przecież ta ekipa kandydowała z naszych list i potem się zaczęła uniezależniać, jest obciążeniem coraz większym. I to trzeba jakoś rozwiązać – powiedział po głosowaniu w sprawie ustawy o Sądzie Najwyższym, która była przedmiotem ostrego sporu między koalicjantami.

Czytaj też:
Polacy obawiają się wspólnych rządów PiS i Konfederacji? Ten sondaż wszystko wyjaśnia
Czytaj też:
Nerwowość w PO. „Tusk wciąga do kampanii ludzi Trzaskowskiego”