Robert Bąkiewicz złożył deklarację. Chce walczyć w Sejmie o prawa kobiet

Robert Bąkiewicz złożył deklarację. Chce walczyć w Sejmie o prawa kobiet

Robert Bąkiewicz
Robert Bąkiewicz Źródło:PAP / Andrzej Lange
Wiele kontrowersji wywołała kandydatura Roberta Bąkiewicza do Sejmu. Narodowiec będzie się ubiegał o mandat z list PiS w Radomiu. Na antenie Polsat News znany ze skrajnych poglądów działacz złożył zaskakującą deklarację.

W jesiennych wyborach parlamentarnych Robert Bąkiewicz będzie się ubiegał o mandat posła z list Prawa i Sprawiedliwości. Znany ze skrajnie prawicowych poglądów i licznych kontrowersyjnych wypowiedzi, działacz wystartuje w okręgu radomskim. Kandydatura wzbudziła sporo kontrowersji. Robert Bąkiewicz to były prezes Stowarzyszenia Marsz Niepodległości.

W trakcie marszów narodowców organizowanych 11 listopada oraz 1 sierpnia wielokrotnie dochodziło do zamieszek a ponadto prezentowano rasistowskie, antyunijne oraz antyaborcyjne transparenty.

Na antenie Polsat News narodowiec debatował z jednym ze swoich głównych rywali – Konradem Frysztakiem z KO. Polityk opozycji przypomniał o starciu między Robertem Bąkiewiczem a aktywistką Babcią Kasią podczas protestu po wyroku TK w sprawie prawa aborcyjnego. – Ja w domu byłem nauczony ogromnego szacunku do kobiet (…) natomiast nie można wykorzystywać sytuacji, w której chuliganeria, rewolta, bolszewia, która atakowała kościoły ma być nietykalna – przekonywał kandydat PiS.

Robert Bąkiewicz o aborcji i stanowisku Episkopatu

W dalszej części programu skomentował również oświadczenie polskiego Episkopatu, w którym stwierdzono, że aborcja nie może być prawnie dopuszczona z powodu występowania u matki zaburzeń psychicznych. – Ta przesłanka zaczęła być pewną furtką do dokonywania aborcji. Wiem, bo widziałem statystyki, które pokazują, że zwiększa się ilość aborcji w polskich szpitalach – powiedział Robert Bąkiewicz powołując się na statystyki, które miał mu pokazać anonimowy działacz pro-life. Zadeklarował ponadto, że jako poseł oczywiście będzie bronił praw kobiet. Nie doprecyzował jednak, jakie konkretnie prawa ma na myśli.

Pytany o sprawę sprzed 2 lat, gdy powstanka warszawska Wanda Traczyk-Stawska ze sceny na Placu Zamkowym uciszała kontrmanifestację organizowaną przez niego, najpierw migał się od odpowiedzi a następnie zapewniał, że organizacje narodowe od zawsze otaczają powstańców warszawskich opieką.

Czytaj też:
Kaczyński ucieka przed Tuskiem? Jackowski nie ma wątpliwości: Zręczny ruch
Czytaj też:
PiS zaczyna ofensywę programową. „Koniec z dziadostwem i drzwiami sklejonymi taśmą”