Zgrzyt na spotkaniu z Tuskiem. Lider PO zareagował: Pani jest jedyna z zaciętą twarzą i krzyczy na nas

Zgrzyt na spotkaniu z Tuskiem. Lider PO zareagował: Pani jest jedyna z zaciętą twarzą i krzyczy na nas

Donald Tusk w Koninie
Donald Tusk w Koninie Źródło:Facebook / PO
Podczas spotkania Donalda Tuska z wyborcami w Koninie doszło do zgrzytu. Jedną z obecnych na sali kobiet oburzyły słowa lidera PO. – Tu jest 2 tys. ludzi i pani jest jedyna z zaciętą twarzą i krzyczy na nas – zareagował były premier.

kontynuuje przedwyborcze spotkania z wyborcami. W środę po południu pojawił się w Koninie. Lider przekonywał, że „największą przewagą” i „największym skarbem” są w polityce „takie wartości oczywiste jak miłość, przyjaźń, uśmiech”. – My z nimi wygramy, bo my kochamy. Bo my kochamy Polskę, my kochamy ludzi, my kochamy dzieci, nasze wnuki – przekonywał były premier.

Tusk podkreślał, że „bardzo mu zależy na tym, żeby wszyscy w Polsce zrozumieli, że 15 października jest wielka szansa”. – my możemy naprawdę od wielu poważnych nieszczęść uratować ojczyznę bez wysiłku zbrojnego, wiecie, bez takiego jakiegoś dramatycznego poświęcenia – stwierdził.

Pytania o referendum

W czasie spotkania jeden z jego uczestników chciał, by Tusk „definitywnie” wskazał swoim zwolennikom, jak mają zachować się podczas referendum, które odbędzie się w dniu wyborów. – To jest najtrudniejsze pytanie, jakie mogłem tutaj usłyszeć – odpowiedział przewodniczący PO.

– Jak ogłosili referendum to powiedziałem, że ja je uroczyście unieważniam, bo ono nie ma większego znaczenia. To referendum nie ma większego znaczenia. I dlatego też mówię z pełnym przekonaniem, niech każdy zachowa się w lokalu wyborczym tak, jak mu jest wygodnie. jak pójdzie i zagłosuje w referendum to nie zdradza żadnych ideałów ani nie ma z tym żadnego problemu – wyjaśniał Tusk, podkreślając, że „najważniejsze referendum odbywa się na karcie do głosowania”.

– Pytania są tak niemądrze sformułowane, że wiadomo, że można spokojnie napisać cztery razy „nie” i będzie się miało czyste sumienie – stwierdził Tusk.

Zgrzyt na spotkaniu. Kobietę oburzyły słowa Tuska

Na te słowa z oburzeniem zareagowała jedna z kobiet obecnych na hali. – Są dobrze sformułowane, dziecko zrozumie. A skoro pan nie umie odpowiedzieć na te pytania jawnie, to jest pana problem – wykrzyczała wzburzona. Sala zareagowała na te słowa buczeniem i gwizdami. – Proszę pani, zdaje się że jest pani ofiarą jakiegoś nieporozumienia. Ja bardzo otwarcie i szczerze mówię – odparł Tusk.

– Po raz kolejny można zobaczyć przykład, że pani jest ofiarą , ofiarą Kaczyńskiego. Pani jest bez winy. To, co oni robią, używając mediów publicznych, ludziom, którzy nie mają dostępu do innych mediów (...), to później mówią takie rzeczy. Tu jest 2 tys. ludzi i pani jest jedyna z zaciętą twarzą i krzyczy na nas. Tu wszyscy są w porządku – powiedział Tusk, za co dostał gromkie brawa.

– Już nie denerwujcie pani, tam. Już – zwrócił się do innych uczestników spotkania, którzy wdali się w dyskusję z kobietą. – Niech pani powie szczerze, pani widzi diabła na scenie? Pani słyszy język niemiecki na scenie? Moim zdaniem, nie – pytał ją Tusk.

Czytaj też:
Czarzasty złożył obietnicę w Żywcu. „Będziemy współrządzili”
Czytaj też:
Kampania wywołuje u wyborców negatywne emocje? Ten sondaż rozwiał wątpliwości