Andrzej Duda ułaskawił Dawida Szydło. Chodzi o głośną sprawę podpalenia lasu

Andrzej Duda ułaskawił Dawida Szydło. Chodzi o głośną sprawę podpalenia lasu

Pożar, zdj. ilustracyjne
Pożar, zdj. ilustracyjne Źródło:Fotolia / fedora_m
Prezydent Andrzej Duda zastosował prawo łaski w stosunku do 29-letniego turysty z Polski, który w 2017 roku podpalił las w Czarnogórze. Mieszkaniec Chełmka za nieumyślne podpalenie został skazany na rok więzienia.

Głośną sprawą podpalenia czarnogórskiego lasu zainteresowała się nawet agencja Associated Press, która opracowała depeszę na ten temat. Dawid Szydło wywołał pożar w okolicach miejscowości Susanji, niedaleko Baru (południe Czarnogóry), przez co sprowadził poważne niebezpieczeństwo na okolicznych mieszkańców. Ogień gaszono przez kilka dni i choć na szczęście nikomu nic się nie stało, sprawa była poważna.

Szydło zgubił się w lesie w górach i gdy nie mógł odnaleźć drogi powrotnej. W porozumieniu z poszukującymi go turystami postanowił zasygnalizować, gdzie się znajduje. Rozpalił więc ogień, ale z racji suchej pogody i silnego wiatru, ten rozprzestrzenił się i szybko zajął kolejne drzewa oraz przestrzenie, zbliżając się nawet do budynków mieszkalnych Susanji.

Po ośmiu miesiącach procesu Polaka skazano na rok bezwzględnego pozbawienia wolności. Po dwóch miesiącach spędzonych w więzieniu w Czarnogórze, sąd w Krakowie podjął decyzję o przeniesieniu wykonania dalszej części wyroku do naszego kraju. Także krakowski sąd 15 października poinformował Dawida Szydło o prezydenckim ułaskawieniu.

„Prezydent miał na uwadze względy humanitarne”

„Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej, podejmując decyzję o skorzystaniu z prawa łaski, miał na uwadze względy humanitarne, a w szczególności: tragiczny splot zdarzeń, które doprowadziły do nieumyślnego zdarzenia, dotychczasową niekaralność, odbycie części kary pozbawienia wolności, obecne zachowanie i wiek osoby skazanej” – czytamy w uzasadnieniu decyzji prezydenta.

„Odłączony od swojego kraju, języka, rodziny, bliskich i Kościoła”

Szydło podziękował Andrzejowi Dudzie oraz wszystkim osobom, które wspierały go w trakcie procesu i pobytu w więzieniu. To właśnie w prezydencie pokładał jednak największą nadzieję. Sam pisał do niego w liście z prośbą o ułaskawienie. „Z ofiary ratującej własne życie stałem się kryminalistą, terrorystą – podpalaczem. Odłączony od swojego kraju, języka, rodziny, bliskich i Kościoła. Zamknięty. Skazany bez wyroków. Przez ten czas adwokat z urzędu odwiedził mnie tylko raz” – informował prezydenta.

Czytaj też:
Sondaż prezydencki. Duda łatwo wygrywa I turę. W II ma poważnego konkurenta

Opracował:
Źródło: Onet.pl