Praktyczna pani28sty2008 —
Danuta Hübner będzie najlepszym komisarzem Unii Europejskiej - dla Francji i Niemiec Oklaskami przyjęli brukselscy urzędnicy w listopadzie 2001 r. nominację Danuty Hübner na stanowisko szefa Urzędu Komitetu Integracji Europejskiej. "Nareszcie ktoś, o kim marzyliśmy jako o partnerze" - napisał "Euro-pean Voice". Jeszcze większa radość zapanowała w Brukseli, gdy w czerwcu 2003 r. Hübner została głównym koordynatorem spraw europejskich w rządzie RP. Danutę Hübner wychwalano zresztą w Brukseli już pod koniec 1996 r., gdy została sekretarzem Komitetu Integracji Europejskiej. Nic dziwnego, że to jej wspomniany tygodnik przyznał tytuł Europejczyka Roku. Romano Prodi miał na myśli Hübner, gdy naciskał, by wśród nowych komisarzy europejskich znalazły się kobiety. Popiera ją Ulrike Guerot, wpływowa szefowa działu Europa Niemieckiego Towarzystwa Spraw Zagranicznych. Danuta Hübner to wymarzony komisarz Unii Europejskiej - dla Francji i Niemiec.
Zwyczajny układ1cze2006, 9:00 —
Obecny lubelski establishment to w dużej części oficerowie bezpieki i ich agenci Wojciech Sumliński Dlaczego w Polsce niezbędna jest lustracja? Bo istnieje coś, co kilkanaście lat po odzyskaniu przez Polskę niepodległości wciąż daje...
Stawka większa niż weksle18gru2005 —
Były bankier Piotr Bykowski sprzedał fałszywe weksle gangowi mokotowskiemu
Układ lekowy4gru2005 —
Michał Kamiński, wiceprezes NFZ, trafił do aresztu, bo... wpadł na trop afery lekowej
Zbrodnia państwowa23paź2005 —
Kto naprawdę zabił księdza Jerzego Popiełuszkę - dziennikarskie śledztwo "Wprost" i telewizji Polsat
Koniec świata Kwaśniewskiego20mar2005 —
7 marca 2005 r. skończyła się III Rzeczpospolita Trzecia Rzeczpospolita nie trwała nawet pięciu lat. Ostatnie dwunastolecie to panowanie lub współistnienie systemu Kwaśniewskiego. Ten system można nazwać olkizmem, bo ma on w sobie coś kumplowskiego, ferajnianego - elementy zblatowania towarzystwa mającego do siebie zaufanie. Dlatego Kwaśniewskiego nazywa się preziem. Olkizm potrafi być uwodzicielski i sympatyczny - niczym podchmielony, wesoły kumpel. Potrafi też być nieprzyjemny i agresywny - jak to w ferajnie. Ten system obecny prezydent tworzył już przy "okrągłym stole", potem umacniał go po 1993 r., gdy postkomuniści przejęli władzę, a ugruntował za swojej prezydentury. Ważnym elementem umacniania systemu Kwaśniewskiego była przyjęta w 1997 r. konstytucja, której ojcem chrzestnym był właśnie prezydent.
Rurociąg przyjaciół6cze2004, 1:00 —
Polska zapłaci miliard złotych za budowę trzeciej nitki naftociągu Przyjaźń, a skorzystają na tym Rosjanie
Wejście Dworaka8lut2004 —
Nie wyobrażam sobie budowania czegokolwiek bez rozliczeń - zapowiada nowy prezes TVP
Mafia sądzi25sty2004 —
Przy jednym stole, na balu sylwestrowym, nieprzypadkowo siedzieli obok siebie Roman Olszewski, ps. Sproket, Mieczysław J. oraz Waldemar Janoszczyk. Olszewski i Mieczysław J. byli członkami gangu pruszkowskiego. Jak się dowiedzieliśmy od kilku uczestników balu, przy tym samym stole miał jeszcze siedzieć Janusz Graf, pracujący kiedyś dla szefa "Pruszkowa" Andrzeja Kolikowskiego (Pershinga), przez policję podejrzewany o zabójstwa na zlecenie. Gdyby dla Grafa nie zabrakło miejsca (posadzono go przy sąsiednim stoliku), razem siedziałoby trzech członków "Pruszkowa", współpracujący z jednym z nich, oskarżony o gigantyczne łapówki Waldemar Janoszczyk oraz zajmująca się najgroźniejszym polskim gangiem prokurator Katarzyna Sawicka z VI Wydziału ds. Przestępczości Zorganizowanej Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Gladiatorzy znad Wisły18sty2004 —
W ośmiokątnej klatce dwóch mężczyzn okłada się pięściami, kopie i dusi. Co chwila któryś z nich uderza o pręty klatki i jęczy z bólu. Po ciosach w żołądek niektórzy wymiotują, inni duszą się przyciskani...
EUROKITA11sty2004 —
Rok 2003 mógł upłynąć w Polsce pod znakiem Lwa, ale - na szczęście - upłynął pod znakiem Rokity; rok 2003 mógł być Austerlitz dla grupy trzymającej władzę, a był dla niej Waterloo. W roku 2003 nie udało się narzucić Polsce lex Sobotki, wedle którego mafia starachowicka nie tylko nie byłaby ścigana, ale nawet nie straciłaby "zdolności honorowej" w rozumieniu kodeksu Boziewicza; w roku Rokity obowiązywało może jeszcze nie dura lex, lecz jednak lex. Rok 2003 mógł być rokiem traktatu konstytucyjnego, czyli Europy niemiecko-francuskiego dyktatu, a był rokiem Nicei, czyli Europy równych.
Helikopter w lodzie14gru2003 —
Śledztwo "Wprost": dlaczego rozbił się śmigłowiec z Leszkiem Millerem na pokładzie Helikopter z premierem Leszkiem Millerem na pokładzie musiał się rozbić przy podchodzeniu do lądowania. Silniki musiały przestać pracować dokładnie 600 m nad ziemią. I to właśnie na tej wysokości rozległ się huk i helikopter zaczął spadać. Przyczyną była rutyna naziemnej obsługi oraz dodatnia temperatura na początku grudnia, co uśpiło czujność obsługi. Zrekonstruowaliśmy najbardziej prawdopodobny przebieg katastrofy.
Pluton specjalnej troski14gru2003 —
Zabójcy górników z kopalni Wujek są chronieni i nagradzani przez wywodzący się z PRL układ W czternastym roku istnienia III RP ponad prawem i zwyczajnym poczuciem sprawiedliwości trwa układ odpowiedzialny za zabicie dziewięciu górników w kopalni Wujek. Ci, którzy strzelali do górników, wręcz urośli w pysze. O ile bezpośrednio po tragedii sprawę próbowano tuszować, o tyle obecnie, po 22 latach, nie ma szans na ukaranie winnych i oni o tym dobrze wiedzą. Od 22 lat sprawcy zbrodni są chronieni, a nawet nagradzani. Ci, którzy pozostali w policji, awansowali na wyższe stanowiska i dotrwali na nich do emerytury. Pozostali pozakładali firmy, otworzyli kantory, restauracje, agencje towarzyskie i wymagające specjalnych licencji MSWiA agencje ochrony. Mając zlecenia od publicznych instytucji, radzą sobie lepiej niż konkurenci. Czyżby doceniono ich za to, że nie zadenuncjowali nikogo z przełożonych, że byli wobec nich lojalni i pokorni, że nie ujawnili tajemnic działania grup specjalnych?
"Pruszków" pod Moskwą14gru2003 —
Najgroźniejszy polski gang jest tylko filią rosyjskiej mafii Gdy wiosną 1996 r. Leszek Danielak (Wańka) opuszczał areszt w Białołęce, orkiestra grała na jego powitanie melodię z "Ojca chrzestnego" Francisa Forda Coppoli. Na Wańkę czekał komitet powitalny złożony z bossów lokalnych gangów, którzy po kolei całowali Danielaka w rękę. Tylko jedna osoba uścisnęła mu dłoń i przyglądała się ceremonii z rozbawieniem. Był to rezydent najgroźniejszej rosyjskiej mafii - "Sołncewa" (nazwa pochodzi od podmoskiewskiej miejscowości będącej centralą gangu). Mógł sobie na to pozwolić, bo dla niego Leszek Danielak, członek zarządu "Pruszkowa", a właściwie przywódca tego gangu, był tylko szefem jednego z ogniw europejskiej siatki "Sołncewa". Tę rolę "Pruszków" odgrywa od początku lat 90. W siatce "Sołncewa" "Pruszków" miał wolną rękę w prowadzeniu drobnych i średnich interesów - międzynarodowy handel bronią, narkotykami i kobietami koordynowali ludzie "Sołncewa" w Warszawie.
Mafia hazardowa7gru2003 —
Już trzy lata temu tygodnik "Wprost" opisał korumpowanie posłów przy uchwalaniu ustawy o grach losowych Ustawę o grach losowych pisano i nowelizowano wedle życzeń hazardowego lobby, które reprezentowali posłowie niemal wszystkich partii. Na łapówki w ostatnich dziesięciu latach to lobby wydało około 50 mln zł. W hazardowym lobby pierwszorzędną rolę odgrywała mafia pruszkowska, która dzieliła się z politykami dochodami z automatów do gier.