Libańscy piraci

Dodano:   /  Zmieniono: 
Ali Ibrahim, felietonista „Ash-Sharq al-Awsat” porównuje działalność Hezbollahu w Egipcie do działalności piratów u wybrzeży Somalii. Powody, dla których Nasr Allah, szef libańskiego Hezbollahu wysłał siatkę swoich ludzi do Egiptu, nie różnią się niczym od pobudek Somalijczyków porywających statki i żądających za nie okupu.
Obydwie grupy nie widzą niczego złego w swej działalności, mimo że jest ona sprzeczna z prawem i godzi w stosunki międzynarodowe ich krajów. Piraci nie widzą niestosowności w tym co robią, tłumacząc się, że naprawdę potrzebują pieniędzy z okupów. Także Nasr Allah nie uważa za naganne przemycanie swoich bojowników do Egiptu i innych krajów arabskich żeby budowali tam siatki organizacyjne i oddawali się przemytowi broni do Gazy, w przypadku Egiptu, lub ostrzeliwali granice z Izraelem, w przypadku Libanu. Wszystko to odbywa się pod szczytnym hasłem obrony Palestyny, ale wszyscy wiedzą kto płaci rachunki Hezbolahu.

Jeśli somalijscy piraci w jakikolwiek sposób różnią się od Hezbollahu, to tylko dlatego, że żyją oni w kraju od lat rozdzieranym bratobójczą wojną domową, o który zapomniał świat. Ich czyny usprawiedliwia niejako desperacja spowodowana brakiem środków do życia, których pozbawiły ich kolejne nieudolne rządy zainteresowane bardziej walką niż losem obywateli.

W Libanie z kolei dobrze funkcjonują aparaty władzy, państwo jest obiektem zainteresowania całego świata, gospodarka ma potencjał, ale to właśnie Nasr Allah i jego ugrupowanie swoją bezprawną działalnością doprowadza kraj do ruiny, angażując go w wojnę, która go nie dotyczy. Ignorując prawo i obyczaje jest gotowy skłócić sąsiadów w imię swojej ideologii.

Hezbollah nie chce zrozumieć, że Egipt, zgodnie z prawem międzynarodowym, może wyciągnąć konsekwencje za jego wybryki wobec Libanu i wszystkich Libańczyków, nie zważając na szczególną sytuację etniczno-polityczną Libanu i wynikające z niej napięcia. Jeśli Nasr Allah chce być przywódcą politycznym na jakiego się kreuje, nie powinien postępować jak pirat robiąc co chce i nie zważając na przepisy prawa. Tymczasem Nasr Allah zachowuje się jakby wojna domowa nigdy się nie skończyła a on wciąż był przywódcą milicji.                  

av