Chaos przed 4 czerwca

Chaos przed 4 czerwca

Dodano:   /  Zmieniono: 
Choć do obchodów 20. rocznicy upadku komunizmu zostały niespełna trzy tygodnie, nie jest znany ostateczny program święta. Nawet nie załatwiono jeszcze wielu prostych formalności - pisze "Rzeczpospolita".

Część gości nie dostała jeszcze zaproszeń. Trwa gorączkowe rezerwowanie hoteli w Krakowie, ustalanie godzin rozpoczęcia poszczególnych uroczystości i imprez - tak wyglądają przygotowania do obchodów 20. rocznicy pierwszych częściowo wolnych wyborów świętowanych dziś jako symbol upadku komunizmu.

- Mamy bałagan kompetencyjny i organizacyjny - mówi "Rz" anonimowo członek komitetu organizacyjnego obchodów. Największą bolączką podczas przygotowań jest brak jednego centrum koordynacji. Formalnie taką rolę pełni powołany przez premiera Komitet Organizacyjny oraz pełnomocnik ds. obchodów minister Andrzej Przewoźnik.

Jednak zarówno rzecznik rządu Paweł Graś, jak i szef Klubu Parlamentarnego PO Zbigniew Chlebowski zapewniają, że to nie rząd jest organizatorem uroczystości. Według nich odpowiedzialne za obchody jest teraz Europejskie Centrum Solidarności z Gdańska. Chlebowski dodaje, że ECS otrzymało na ten cel z budżetu 35 mln zł. Zaprzecza temu szef ECS o. Maciej Zięba. - Te pieniądze to roczna dotacja na całą działalność Centrum - mówi.

ECS zostało wybrane na współorganizatora na początku 2008 r., kiedy postanowiono, że Gdańsk będzie głównym miejscem rocznicowych uroczystości. Ponieważ jednak obchody miały mieć charakter ogólnopolski i międzynarodowy, koncepcję uroczystości stworzył - w marcu 2008 r. - Instytut Pamięci Narodowej. Była ona konsultowana z ECS, ale też m.in. z MSZ.

Przeniesienie politycznej części obchodów z Gdańska do Krakowa, o czym premier Donald Tusk zdecydował w obawie przed demonstracją "S", tylko spotęgowało problemy organizacyjne - podkreśla "Rz".