Kontrahenci Orlenu na pieniądze za wykonaną usługę albo dostarczony towar muszą teraz czekać 60, a czasami nawet 90 dni - pisze "Parkiet". Wcześniej płocki koncern regulował płatności znacznie szybciej, ale od niedawna prowadzi nowa politykę.
- Terminy regulowania należności zawsze były jednym z elementów negocjowanych z dostawcami. Nie ma jednak żadnego konkretnego terminu płatności, który byłby formalnie ustalony przez władze spółki - zapewnił Dawid Piekarz, rzecznik prasowy Orlenu.
- To naturalna metoda poprawiania płynności finansowej - mówi "Parkietowi" Andrzej Szczęśniak, ekspert branży paliwowej.
- To - według niego - jeszcze jeden dowód, że z płynnością finansową koncernu nie jest dobrze.