Już nie lubią koni

Już nie lubią koni

Dodano:   /  Zmieniono: 
Aleksander Łukaszenko, Wiktor Juszczenko, Prezydent Turkmenistanu Gurbanguly Berdimuhamedow i Prezydent Uzbekistanu Islom Karimov odmówili udziału w corocznym nieformalnym szczycie WNP, który miałby się odbyć jak zwykle podczas wyścigów konnych w Moskwie – donosi „Gazeta.ru”
Na zawody o nagrodę prezydenta Rosji zaproszono wszystkich liderów krajów WNP, jednakże, jak podaje „Gazeta.ru", w tym roku Kreml nie zamierza nadawać im specjalnego statusu nieoficjalnego szczytu WNP. Na imprezie tej nie pojawią się prezydenci Białorusi, Turkmenistanu, Ukrainy i Uzbekistanu, za to przybędą, jako pełnoprawne głowy państw, prezydenci Abchazji i Południowej Osetii. W przypadku Aleksandra Łukaszenki to jest druga odmowa przyjazdu do Rosji.
Bliski współpracownik prezydenta Białorusi skomentował to tak: „Są więksi i mniejsi wielbiciele koni. Łukaszenko ma prawo nie jechać."

Prawdziwy powód odmowy, według opinii rosyjskiego politologa Kiriłła Koktysza, tkwi w znacznym ochłodzeniu stosunków, które wynika ze zmiany strategii politycznej obu państw. „Rosja wprowadza w życie Bałtycki System Rurociągów, (BPS-2), który ma ominąć Białoruś, Białoruś zaś stała się wschodnim partnerem Unii Europejskiej. Obie strony oczekują rezultatów nowo przyjętych strategii. Jak na razie trudno przewidzieć, co wydarzy się w najbliższych dniach. To, co teraz obserwujemy, to jest tak jakby „przerwa techniczna"” – komentuje Koktysz.

W czerwcu Łukaszenko demonstracyjnie zignorował moskiewski szczyt Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym, która skupia niektóre państwa WNP. Mińsk oświadczył wtedy, że przyczyną nieobecności prezydenta były nieprzyjazne stosunki Rosji i Białorusi, znane mediom pod kryptonimem „wojny mlecznej".

I wydawałoby się, że już nastał koniec „mleczej wojny". Niby Łukaszenko zamierza przybyć na kolejny, tym razem nieformalny szczyt OUBZ, a jednak nie będzie podpisywać żadnych traktatów.

PP