"Nie ulega kwestii, dlaczego Netanjahu to zrobił: aby zadowolić prezydenta USA, który uczynił priorytet z państwowości palestyńskiej" - pisze publicysta. Chiny - przekonuje dalej - cenzurowały wprawdzie wystąpienia Obamy w czasie jego wizyty w Pekinie, ale po jego wyjeździe zgodziły się na zmniejszenie emisji gazów cieplarnianych i głosowały za upomnieniem Iranu w Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (MAEA). "Prezydent Hu odpowiedział w ten sposób na cichą dyplomację Obamy, który zakomunikował Pekinowi, że program nuklearny Iranu jest priorytetową sprawą dla USA" - pisze Diehl.
Sojusznicy USA z NATO - kontynuuje autor - początkowo zapowiadali, że nie zwiększą swych wojsk w operacji sojuszu w Afganistanie. Ostatecznie jednak Obamie udało się przekonać kilka państw do zwiększenia swych kontyngentów, i co najmniej 5000 nowych żołnierzy NATO zostanie tam wysłanych.
PAP