Sześć firm chce walczyć o kontrakt na lifting stołecznego Dworca Centralnego warty ok. 22 mln zł. PKP zaczęły zrywać umowy z właścicielami kebabów i budek z hot dogami. A projektant zmaga się z krytyką "gastronomiczną" - pisze "Życie Warszawy".
Według gazety, to pierwszy dotrzymany przez PKP termin dotyczący przebudowy warszawskich dworców na Euro 2012. Wczoraj minął bowiem termin składania wniosków o udział w przetargu ograniczonym na lifting Dworca Centralnego, a kolejarze nie przesunęli go nawet o jeden dzień.
Zgłosiło się sześciu chętnych. Spośród nich PKP wytypują tych, z którymi chcą dalej współpracować. W przyszłym tygodniu wystąpią do nich o złożenie ofert. Kolejarze wycenili inwestycję na 22 mln zł. W lutym powinniśmy dowiedzieć się, ile zażyczą sobie za nie wykonawcy. Już teraz jednak nie brakuje obaw, iż punktów gastronomicznych będzie na Centralnym za mało - czytamy we wtorkowej publikacji "Życia Warszawy".
Zgłosiło się sześciu chętnych. Spośród nich PKP wytypują tych, z którymi chcą dalej współpracować. W przyszłym tygodniu wystąpią do nich o złożenie ofert. Kolejarze wycenili inwestycję na 22 mln zł. W lutym powinniśmy dowiedzieć się, ile zażyczą sobie za nie wykonawcy. Już teraz jednak nie brakuje obaw, iż punktów gastronomicznych będzie na Centralnym za mało - czytamy we wtorkowej publikacji "Życia Warszawy".