Srebro czyli... plastik?

Srebro czyli... plastik?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Pracownicy krakowskiego Okręgowego Urzędu Probierczego krytykują projekt zmian w prawie, który ich zdaniem wpuści na polski rynek srebrną tandetę z zagranicy - informuje "Dziennik Polski"
Kontrowersje budzi plan podwyższenia tzw. progu masy, poniżej którego wyroby nie muszą być badane i cechowane. W tej chwili procedurze trzeba poddać wyrób srebrny o masie od 5 gramów. Nowe prawo probiercze ma sprawić, że poza kontrolą będą przedmioty o zawartości do 8 gramów srebra. To znaczy, że w wielu przypadkach klient będzie musiał uwierzyć sprzedawcy na słowo. Żadna niezależna służba nie sprawdzi, czy lekka ozdoba nie jest wykonana z metalu nieszlachetnego lub z jeszcze pośledniejszego materiału.

Zdaniem Janusza Kowalskiego, starszego Cechu Złotników, Jubilerów i Pokrewnych Zawodów w Krakowie, zmienione prawo probiercze będzie sprzyjać sprzedaży tanich wyrobów z importu. Już teraz polscy klienci mają do czynienia z fałszowanymi produktami. Kowalski twierdzi, że zagraniczne srebro to niekiedy prymitywna podróbka - powlekany plastik.