- Oczekuję od Komisji Europejskiej, że niezwłocznie zawiesi zakaz sprzedaży zwykłych żarówek - powiedział Reul, domagając się dodatkowo rozważenia zakazu żarówek energooszczędnych. - Komisja musi sprawdzić, czy wobec udowodnionych zagrożeń dla zdrowia przewidziane jako alternatywa energooszczędne żarówki mogą podlegać jeszcze dystrybucji - dodał chadecki eurodeputowany. Zarzucił on jednocześnie Komisji Europejskiej, że uprawia "politykę symboli, która nie służy ani ochronie klimatu ani zdrowiu ludzi". Do żądań Reula przyłączyła się liberalna wiceprzewodnicząca PE Silvana Koch-Mehrin. Ostrzegła ona matki: - Nie używajcie energooszczędnych żarówek w pokojach dziecinnych!.
Od września 2009 roku tradycyjne szklane żarówki są stopniowo wycofywane z produkcji i sprzedaży w krajach UE. Takie żarówki - przekonują ich przeciwnicy - marnują aż 90 procent zużywanego prądu na emisję niepotrzebnego ciepła, a na produkcję światła wykorzystują zaledwie 10 procent. Nowoczesne źródła światła (oświetlenie halogenowe, fluorescencyjne, diodowe, itp.) są kilka razy wydajniejsze, zużywając mniej prądu. Odejście od tradycyjnych żarówek jest elementem unijnej strategii wzrostu efektywności energetycznej i szerzej - walki ze zmianami klimatycznymi. KE szacuje, że po całkowitej rezygnacji z energochłonnych żarówek około 2020 roku, UE zmniejszy zużycie energii o ok. 12,5 proc.
PAP, arb