O Awdiejewej bez zachwytu

O Awdiejewej bez zachwytu

Dodano:   /  Zmieniono: 
Prestiżowa prasa w USA i Wielkiej Brytanii nie przeoczyła debiutanckiego koncertu zwyciężczyni ostatniej edycji Konkursu Chopinowskiego Julianny Awdiejewej z Nowojorskimi Filharmonikami w Avery Fisher Hall - piszą o nim "New York Times" i "Financial Times".
W czwartkowym wydaniu "NYT" recenzja z występu Rosjanki, która zagrała zagrała koncert fortepianowy e-moll op. 11 Fryderyka Chopina, znalazła się na pierwszej stronie sekcji poświęconej sztuce. Krytyk gazety Vivien Schweitzer nie zachwyca się pianistką, ale też pisze o niej bez uszczypliwości. Chociaż bardziej podobał się jej zaprezentowany we wtorek pod batutą Alana Gilberta drugi utwór wieczoru, II akt "Dziadka do orzechów" Piotra Czajkowskiego, więcej miejsca poświęciła debiutantce.

Recenzentka nawiązała do warszawskiego koncertu pianistki z nowojorską orkiestrą. Przypomina, że w Avery Fisher Hall wystąpiła w nagrodę za zwycięstwo na 16. Międzynarodowym Konkursie Chopinowskim i jest drugą kobietą po argentyńskiej pianistce Marcie Argerich, która zdobyła najwyższe trofeum jeszcze w 1965 roku.

Schweitzer podkreśla należytą technikę Rosjanki, zwraca też uwagę, że zagrała Chopina z wigorem, wydobywając jednocześnie z ekspresją śpiewność jego melodii. Jednak jej zdaniem w grze artystki nie było jednak nic wyróżniającego i wnikliwego. Jak dodaje, na bis, z precyzją zaprezentowała interpretację Mazurka a-moll op 67 nr 4. Recenzentka "NYT" opisuje też stylowy kostium Awdiejewej, która ubrana była w czarny smoking i buty na wysokich obcasach.

Z większym entuzjazmem wyraził się o pianistce krytyk Martin Bernheimer w internetowym wydaniu "Financial Times". Brytyjski dziennik namawiał, by zapamiętać jej nazwisko. Przyznał, że stanęła przed trudnym wyzwaniem, wykonując koncert e-moll Chopina. Podkreślił mocne brzmienie Awdiejewej, które jednak jego zdaniem nie sprawiło, że pasja zakłóciła jasność utworu. W wykonaniu Rosjanki nie dostrzegł rutyny.

Bernheimer przekonywał w recenzji, że nie myliła nigdy sentymentu z wulgarnością. Według krytyka, pianistka pozwoliła muzyce oddychać i równoważyła przeciwstawne siły: elastyczności i powściągliwości. Bernheimer dostrzega w stylu Rosjanki wyrazistość i ekpresję, a nie zwykłą dekoracyjność. Jego zdaniem potrafiła wzbogacić "westchnienia i szepty" utworu subtelnymi, dynamicznymi kontrastami i delikatnym rubato.

PAP