Niezadowolona z raportu MAK Polska ma swoją wersję katastrofy

Niezadowolona z raportu MAK Polska ma swoją wersję katastrofy

Dodano:   /  Zmieniono: 
Główny oficjalny dziennik białoruski "SB.Biełaruś Siegodnia" informuje, że "Polska przedstawiła swoją wersję katastrofy prezydenckiego samolotu TU-154 pod Smoleńskiem", przypominając, że "Warszawy nie zadowolił" końcowy raport rosyjskiej komisji.
"SB" pisze, że na konferencji prasowej przedstawiono wideorekonstrukcję lotu Tu-154. Nie wspomina o prezentacji rozmów z wieży kontrolnej. Dziennik relacjonuje, że zdaniem Warszawy piloci popełnili błędy pod wpływem poleceń kontrolerów rosyjskich, a ci podali zbyt późno komendę "Horyzont", a także "nie powiadomili w odpowiednim czasie załogi Tu-154 o odchyleniu od kursu". "Według wersji polskich ekspertów w wieży kontroli mogły znajdować się osoby postronne" - dodaje gazeta.

"Polska strona podkreśliła, że nie wyciąga wniosków o tym, kto powinien ponosić odpowiedzialność za katastrofę, ponieważ celem badania okoliczności katastrofy nie jest szukanie winnych, a zapobieżenie takim katastrofom w przyszłości" - wskazuje białoruski dziennik. Zauważa jednocześnie, że zastrzeżenia polskiej strony wywołał raport rosyjskiego Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego (MAK), w którym - jak zaznacza - "jakoby nie została odzwierciedlona odpowiedzialność rosyjskich kontrolerów lotu za katastrofę, a winę złożono w pełni na pilotów".

"SB" przypomina, że według raportu MAK "piloci nie odeszli na zapasowe lotnisko, ponieważ chcieli wylądować za wszelką cenę, obawiając się negatywnej reakcji pasażerów na opóźnienie". MAK wskazywał "w szczególności na obecność w kabinie pilotów dowódcy polskich sił powietrznych, który według ustaleń ekspertów był pod wpływem alkoholu" - relacjonuje gazeta.

PAP