Co, jeśli Ukraina rzuci się w objęcia Kremla?

Co, jeśli Ukraina rzuci się w objęcia Kremla?

Dodano:   /  Zmieniono: 
„Nie ulega wątpliwości, że jest to wyrok polityczny”, wydany przez „sąd silnie inspirowany” przez prezydenta Janukowycza - pisze komentator „Corriere della Sera”, komentując wyrok siedmiu lat więzienia dla byłej premier Ukrainy Julii Tymoszenko.
Zdaniem publicysty decyzję sądu można wytłumaczyć w jeden tylko sposób: „Tymoszenko nie będzie mogła już przeszkadzać Janukowyczowi podczas następnych wyborów prezydenckich". „Lecz znacznie bardziej niż te wewnętrzne porachunki powinny interesować nas ich geostrategiczne konsekwencje” - ocenia największa włoska gazeta. I zauważa: „Wyrok wydany w Kijowie przyniesie zapowiedziany skutek w postaci zamrożenia trwających negocjacji między Ukrainą a Unią Europejską. Po wielu wysiłkach i także wielu rozczarowaniach (wniosek o przyjęcie do NATO już trafił do lodówki) Ukraina znów poczuje się odepchnięta przez Zachód”.

"Corriere della Sera" pyta: „A jeśli Ukraina po zerwaniu z UE zwróci się na wschód, jeśli rzuci się w objęcia Moskwy, jeśli do projektu »Unii Euroazjatyckiej« opartej na Białorusi i Kazachstanie nacjonalista (Władimir) Putin mógłby dołączyć tę najcenniejszą perłę, którą Rosjanie uważają za kolebkę ich cywilizacji, czy wtedy mogliśmy mieć pretensje do  szefa na Kremlu?".

 

„Wyrok z Kijowa jest skandaliczny. Przyjęcie takiej Ukrainy jest niemożliwe. Ale trzeba znaleźć właściwy środek, by zachować dialog z tym krajem, tak wielkim jak Francja, który wciąż dryfuje bez wytyczonego kursu w samym środku naszego kontynentu" - podkreśla włoski publicysta. Przestrzegając przed swoistym składaniem Ukrainy w darze Rosji komentator „Corriere della Sera" podsumowuje: „W przeciwnym razie istnieje ryzyko, że staniemy się mile widzianym św. Mikołajem i to jeszcze zanim Putin wróci na Kreml”.

W wywiadzie na łamach tej samej gazety były prezydent Ukrainy Wiktor Juszczenko uznał wyrok w sprawie Tymoszenko za polityczny, ale zarzucił jednocześnie byłej premier populizm i prowadzenie „osobistej batalii o  władzę". Zaapelował jednocześnie: „Niech Unia Europejska nas nie  porzuca”. „45 milionów Ukraińców musi wiedzieć, gdzie dotrze jutro, a tym portem jest Europa” - oświadczył Juszczenko.

PAP