Koszty niekorzystania z energii nuklearnej

Koszty niekorzystania z energii nuklearnej

Dodano:   /  Zmieniono: 
Dwa zespoły naukowców opublikowały niedawno wspólny plan powolnej, ale skutecznej rezygnacji z energii nuklearnej. Projekt zakłada, że Francja w 2030 roku będzie krajem, który zrezygnował zupełnie ze źródeł nuklearnych. Pozostaje jednak pytanie: czy ktoś policzył koszty tego planu?
W wyniku rozbudzenia globalnej troski o stan i bezpieczeństwo energetyki jądrowej po wydarzeniach w Fukushimie, Francja poważnie rozpatruje możliwość zamknięcia swoich elektrowni. Po wstępnych badaniach, okazało się, ze 58 reaktorów nadaje się już tylko na złom. Jednak dosyć szybko pojawia się problem z nowym ,równie efektywnym źródłem energii. Grupa négaWatt pracuje nad możliwymi scenariuszami radykalnej transformacji od 2006 roku. Z ich spekulacji wynika, że ostatnie elektrownie można byłoby zamknąć między 2030 a 2035 rokiem.

Aż 75 proc. energii elektrycznej we Francji pochodzi ze źródeł nuklearnych, podczas gdy w Niemczech jest to tylko 22 proc. Naukowcy muszą jeszcze wziąć pod uwagę, że w ciągu 40 lat przybędzie prawdopodobnie około 7 milionów Francuzów, którzy będą codziennie używać sprzętów AGD.Specjaliści proponują system oszczędności, który doprowadzi do obniżenia zużywanych dotąd 516 terawatogodzin rocznie do 340 w 2031 roku. Kluczową rolę odgrywać będą odnawialne źródła energii, takie jak wytwarzanie biogazu z odpadów rolniczych.

W Niemczech system oszczędnościowy już przynosi efekty i zużywają oni o 27 proc. mniej energii niż jeszcze rok temu. Wszystko to dzięki jasnym i skutecznym standardom oraz coraz droższej energii elektrycznej.

Alain Grandjean, kosultant Carbone 4, ostrzega, że zmiany są nieuchronne, ponieważ tradycyjna dotąd energia będzie coraz droższa. „Po nowych regulacjach i zasadach bezpieczeństwa wprowadzonych po Fukushimie, wytworzenie jednej kilowatogodziny będzie kosztować przynajmniej dwa razy więcej. W tym momencie bardzie opłaca się inwestować w energię wiatrową".

Transformacja musi jednak odbywać się w odpowiednim rytmie. Według Grandjeana, dwie dekady to za mało, żeby przebudować cały system i Francja może znaleźć się nagle w sytuacji gwałtownego powrotu do gazu, co znacznie podniesie ceny tego surowca. Ponadto, oszczędzanie energii nie zawsze idzie w parze z oszczędzaniem pieniędzy. Nałożone ograniczenia roczne oznaczałyby chociażby konieczność termicznej renowacji budynków.

Ostateczny rachunek zmian: 500 miliardów euro!

mk