ISAF i talibowie przenoszą walkę z Afganistanu na... Twittera

ISAF i talibowie przenoszą walkę z Afganistanu na... Twittera

Dodano:   /  Zmieniono: 
Działania wojenne Międzynarodowych Sił Wsparcia Bezpieczeństwa (ISAF) w Afganistanie zataczają coraz szerszy krąg i w ciągu ostatnich miesięcy przeniosły się nawet na portal społecznościowy Twitter. Jak donosi "The Washington Post", to właśnie tam od września talibowie i amerykańska armia walczą za pomocą krótkich, nieprzekraczających 140 znaków wiadomości.
Siły ISAF rozpoczęły swoją ofensywę na Twitterze we wrześniu, gdy talibańscy rebelianci ostrzeliwali z ziemi i powietrza amerykańską ambasadę w Kabulu. Waszyngtoński dziennik zauważa, że pierwsza wiadomość była zwięzła, a @isafmedia zapytał: "Jak długo jeszcze terroryści będą narażali niewinnych Afgańczyków?" Na odpowiedź nie trzeba było długo czekać, a jeden z talibańskich rzeczników Abdulqahar Balkhi zrzucił całą winę na amerykańską armię. "Nie wiem. Wy ich narażacie od 10 lat. Niszczycie całe wioski i targowiska. I wciąż macie czelność pisać o narażaniu". @Abalkhi szerzy też inne, bardziej oficjalne wiadomości ogłaszane przez @alemarahweb będący z reguły głównym profilem używanym przez talibów do pisania oświadczeń.

Od września twitterową wojna w Afganistanie bardzo przybrała na intensywności, a walczące ze sobą strony praktycznie codziennie wdają się w ostrą słowną bitwę. - Większość tych rzeczy to propaganda - zarzuca talibom podpułkownik Jimmie Cummings w rozmowie z waszyngtońską gazetą. - Jednym z powodów, dla których zaczęliśmy kłaść na to nacisk jest to, że raz na jakiś czas przeciętny użytkownik mógłby pomyśleć, że to prawda - wyjaśnia sens internetowej walki z talibami.

Jeśli chodzi o wsparcie i posłuch, to walkę na twitterowym froncie również wygrywają siły ISAF. Jak na razie wpisy wojska śledzi niemal 18 tysięcy użytkowników portalu, podczas gdy odpowiedziami talibów zainteresowanych jest jedynie 9 tysięcy twitterowiczów.

kk