Kreatywna księgowość to za mało, by ocalić euro

Kreatywna księgowość to za mało, by ocalić euro

Dodano:   /  Zmieniono: 
Niemiecki dziennik „Sueddeutsche Zeitung” zarzuca ministrom finansów krajów eurolandu „kreatywną buchalterię” przy tworzeniu funduszu ratunkowego dla państw zagrożonych kryzysem.
Gazeta zwraca uwagę, że celem spotkania ministrów finansów krajów strefy euro, które odbyło się 30 marca w Kopenhadze miało być „stworzenie klimatu zaufania i stabilności". „Spotkanie miało pokazać obywatelom strefy euro i reszcie świata: zachowamy naszą walutę, uczynimy ją bezpieczną, musicie się z nami liczyć" - czytamy w komentarzu.

„Ten plan zakończył się całkowitym fiaskiem" – ocenił komentator lewicowo-liberalnego dziennika. To, co ministrowie zaprezentowali po  spotkaniu, to „liczbowy hokus-pokus", a nie „zapora nie do zdobycia”. Uczestnicy spotkania - jak za dawnych dobrych czasów, gdy żonglowano greckimi statystykami - naginali prawdę o wysokości funduszy kryzysowych, które podobno mają rozstrzygnąć o przyszłości całej wspólnoty - ocenia gazeta. Dziennik przypomina jednocześnie, że już rok temu ministrowie krajów euro postanowili, ze Europejski Mechanizm Stabilizacyjny (EMS) otrzyma 500 mld euro. Wkrótce potem podniósł się krzyk, ze suma ta nie wystarczy, jeżeli Hiszpania, Włochy czy Francja będą także potrzebowały pomocy. Niemcy ignorowały te apele i odmawiały podwyższenia funduszu. Atmosfera pogorszyła się radykalnie, gdy Francja zażądała podniesienia kwoty do  bilion euro.

Niemiecki dziennik odnotowuje, że aby zadowolić wszystkich, rozpoczęła się gra liczbami. W komunikacie końcowym (po spotkaniu w Kopenhadze) jest mowa o ponad bilionie dolarów. "Ministrowie finansów zdecydowali się nawet na chwilową rezygnację z  własnej waluty, aby tylko wymieniona kwota posiadała „magiczną liczbę dwunastu zer" – zauważa z ironią komentator. "Kto spojrzy dokładniej, ten zauważy jednak zastosowaną sztuczkę" – dodaje.

Gazeta wylicza, że suma nowych kredytów dla funduszu EMS wynosi w  rzeczywistości jedynie 500 mld euro. Wszystkie pozostałe miliardy pochodzą z innych „czarodziejskich pudełek". Większość tych środków została już dawno temu wydana lub rozplanowana, nie będzie więc można nimi w przypadku nowego kryzysu dysponować - podkreśla „Sueddeutsche Zeitung", który określa spotkanie w Kopenhadze mianem „spektaklu” i podsumowuje swoje wywody stwierdzeniem iż „klub krajów euro niczego się nie  nauczył”.

PAP