Euroarmia - kto mówi prawdę

Prezydent Lech Kaczyński przyznał w wywiadzie dla "Financial Timesa", że jego brat rozmawiał o unijnych siłach zbrojnych z kanclerz Niemiec. Premier wciąż temu zaprzecza - pisze "Rzeczpospolita" w tekście "Euroarmia - kto mówi prawdę". - Unia powinna mieć do dyspozycji od 80 do 100 tysięcy żołnierzy działających w strukturach powiązanych z NATO - powiedział prezydent Kaczyński w rozmowie z dziennikarzami "FT". Dodał, że o tej propozycji rozmawiał już dwa razy z przewodniczącym Komisji Europejskiej Jose Manuelem Barroso, a jego brat z szefową rządu niemieckiego Angelą Merkel. Przez ostatnie dni Jarosław Kaczyński zaprzeczał jednak, by podczas ubiegłotygodniowej wizyty w Berlinie poruszał temat euroarmii. Na tę rozbieżność opinii prezydenta i premiera zwrócili uwagę dziennikarze "FT". W poniedziałek premier powtórzył, że nie rozmawiał z kanclerz Merkel o żadnym stutysięcznym korpusie europejskim. Co więcej, według premiera jego brat nie mówił o tym w wywiadzie dla "Financial Timesa". Przedstawiciele opozycji zażądali jednak w poniedziałek wyjaśnień od szefa rządu. - Oczekiwałbym od pana premiera, że potrafi przeprosić i wytłumaczyć, dlaczego kłamał polskiej opinii publicznej oraz powie Polakom, jakie racje przemawiają za tym, że złożył taką ofertę - powiedział wicemarszałek Sejmu i były minister obrony Bronisław Komorowski (PO). - Takie zachowanie wystawia nas nie tylko na śmieszność, ale i naraża Polskę na utratę wiarygodności - dodał. Zdaniem Macieja Łopińskiego, rzecznika Lecha Kaczyńskiego, między słowami prezydenta a premiera nie ma sprzeczności. - Premier rozmawiał z Angelą Merkel, ale bardzo ogólnie, nie o konkretnym projekcie. Nie było mowy o stutysięcznej armii. Mówił po prostu o narzędziach militarnych, którymi Unia powinna dysponować. Wiem to z całą pewnością, bo rozmawiałem o tym z premierem - zapewnił. Jednocześnie Łopiński przekonywał, że prezydent w wywiadzie dla brytyjskiej gazety przedstawiał tylko pewną ideę, a nie konkretną propozycję.