Fachowcy uciekają od Kalaty

Fachowcy uciekają od Kalaty

Dodano:   /  Zmieniono: 
W ciągu ostatnich tygodni w Ministerstwie Pracy kierowanym przez Annę Kalatę ze stanowiskami pożegnali się szefowie pięciu spośród czternastu departamentów - pisze "Rzeczpospolita" w tekście "Fachowcy uciekają od Kalaty". Wszyscy - wieloletni i doświadczeni dyrektorzy, mają za sobą pracę pod rządami kilku ekip. Kierowane przez nich komórki zajmują się m.in. dystrybucją pieniędzy z Unii Europejskiej. Po zmianach kadrowych brakuje szefów departamentów: Dialogu i Partnerstwa Społecznego, Informatyki, Pomocy i Integracji Społecznej, a także Wdrażania Europejskiego Funduszu Społecznego. Szefostwo ministerstwa formalnie nie zwolniło dyrektorów, tylko przeniosło ich na stanowiska radców ministra. Stracili połowę pensji. "Sygnał jest więc jednoznaczny. Nie chcemy was w ministerstwie" - mówi do niedawna dyrektor Departamentu Wdrażania Europejskiego Funduszu Społecznego Magdalena Tarczewska-Szymańska. Dyrektorzy twierdzą, że padli ofiarami czystki. "Musieliśmy odejść, żeby zrobić miejsce dla ludzi z Samoobrony" - twierdzą. Wśród powodów dymisji wymieniono m.in. niewykonywanie poleceń. Padały też zarzuty, że za bardzo utożsamiali się z polityką poprzedniej ekipy z SLD. "To absurd. Na stanowiskach kierowniczych przeżyłem wiele rządzących ekip, w tym ministrów o skrajnie odmiennych poglądach" - komentuje anonimowo jeden z dyrektorów w ministerstwie, który do pracy tam trafił jeszcze za czasów Jacka Kuronia.