To syn załatwił Łyżwińskiego

To syn załatwił Łyżwińskiego

Dodano:   /  Zmieniono: 
Za upadek Stanisława Łyżwińskiego odpowiedzialny jest jego syn - Cezary. Tak się pchał do polityki, że ojciec kosztem m.in. Anety Krawczyk musiał mu zapewnić pierwsze miejsce na liście wyborczej do sejmiku wojewódzkiego. To był początek końca posła - pisze "Super Express" w tekście "To syn załatwił Łyżwińskiego". Stanisław Łyżwiński był przekonany, że jest świetnym strategiem. Niczym wytrawny szachista przestawiał pionki (czytaj członków Samoobrony) na planszy wyborczej. Nie przewidział tylko jednego - że pionek, który wypadł z gry uruchomi lawinę, która zniszczy jego samego. Problemy posła zaczęły się w momencie, gdy wepchnął swojego syna Cezarego na listę wyborczą do Sejmiku Województwa Łódzkiego w Tomaszowie Mazowieckim. Choć pan Cezary z Tomaszowem nie ma nic wspólnego, wystartował z pierwszego miejsca na liście Samoobrony. Żeby jednak móc ubiegać się o mandat w danym mieście, trzeba być w nim zameldowanym. Pomysłowy tatuś załatwił więc synowi fikcyjny meldunek w mieszkaniu swojej przyjaciółki Magdaleny Jędrzejczak przy ul. Zgorzelickiej. Teraz mieszkający w rzeczywistości pod Radomiem Cezary Łyżwiński bez przeszkód mógł kandydować w wyborach samorządowych do sejmiku. Stanisław Łyżwiński musiał jednak tak poustawiać listy wyborcze, by najważniejsi ludzie Samoobrony w Łódzkiem byli zadowoleni. I tak Jacek Popecki - radny sejmiku z Tomaszowa Mazowieckiego - nie mógł już startować z pierwszego miejsca w swoim mieście. Na drugie nie chciał się zgodzić, obawiając się, że nie dostanie mandatu. Został więc numerem 1 na liście wyborczej w Radomsku, rodzinnym mieście Anety Krawczyk, głównej bohaterki seksafery. - To był najgorszy ruch Łyżwińskiego - mówi nam jeden z działaczy Samoobrony. - Aneta została zepchnięta na drugie miejsce na liście. Przegrała z Popeckim o niewiele ponad sto głosów. Ale to one zaważyły na tym, że nie dostała się do sejmiku, a potem uruchomiła lawinę. Nie dość, że Łyżwiński umieszczając swojego syna na pierwszym miejscu listy dopuścił się nepotyzmu, to jeszcze strzelił sobie samobója.