Były sowiecki pilot: Działania Rosjan wobec NATO bardziej agresywne niż w czasach komunistycznych

Były sowiecki pilot: Działania Rosjan wobec NATO bardziej agresywne niż w czasach komunistycznych

Dodano:   /  Zmieniono: 
Rosyjski Su-24 przelatujący tuż przy USS Cook
Rosyjski Su-24 przelatujący tuż przy USS Cook Źródło:Flickr / Commander, U.S. Naval Forces Europe-Africa
– Ten typ manewrów, które obecnie prowadzi Rosja jest szczególnie niebezpieczny, ponieważ mogą one prowadzić do incydentów, których skutki są nieprzewidywalne – ocenił były sowiecki pilot wojskowy Ołeksyj Melnik. W ten sposób skomentował prowokacje, które w ostatnich tygodniach przeprowadziła Rosja.

Takie manewry mogą doprowadzić do skandalu na skalę międzynarodową"

– To, co robi Rosja może w pewien sposób prowokować NATO. Na pewno te działania nie były przypadkowe – tłumaczył były pilot dodając, że „nie ma takiej możliwości, by piloci SU-24 byli zbyt młodzi i głupi, żeby nie zdawać sobie sprawy, że tego rodzaju manewry mogą doprowadzić do skandalu na skalę międzynarodową”.  – Z pewnością było to zrobione celowo w kontekście zbliżającego się szczytu NATO – wskazał.

Melnyk wskazał również, że działania sił zbrojnych Rosji jakie możemy obserwować "są bardziej agresywne i zdarzają się częściej" aniżeli w czasie istnienia Związku Sowieckiego. Były pilot dodał, że w czasach sowieckich działania, takie jak prezentowane obecnie byłyby zabronione. Co więcej, po 1983 roku (gdy Rosjanie zestrzelili pasażerskiego Boeinga 747 - red.) pilot zostałby ukarany za zbliżenie się do obiektu NATO na tak niewielką odległość, jeśli wcześniej manewr nie zostałby zatwierdzony przez dowódcę.

Ołeksyj Melnik jest Ukraińcem, który w Związku Sowieckim służył jako pilot myśliwców MiG-29.

Rosja ćwiczy

Od początku roku w Rosji przeprowadzono ponad 900 ćwiczeń dowództwa, taktycznych, taktycznych specjalnego znaczenia w ponad 100 lokalizacjach. W tym samym czasie załogi Rosyjskich Sił Kosmiczno-Powietrznych wylatały ponad 100 000 godzin i uczestniczyły w 80 manewrach lotniczych.

Prowokacje

Przypomnijmy, rosyjskie maszyny 11 i 12 kwietnia symulowały atak na amerykański okręt wojenny, który przebywał na Bałtyku po opuszczeniu portu w Gdyni. Na pokładzie USS Cook znajdował się polski śmigłowiec wraz z załogą. Jeden z z bardzo niskich przelotów rosyjskich myśliwców został przeprowadzony w momencie, gdy załoga polskiego śmigłowca przeprowadzała próbę tankowania, co zmusiło Polaków do przerwania operacji. 11 kwietnia SU-24 wykonały 20 przelotów nad niszczycielem USS Donald Cook, zbliżając się na odległość około kilometra od okrętu i wysokość zaledwie 30 metrów.

Podobny incydent z udziałem amerykańskiego US RC-13 miał miejsce w styczniu nad Morzem Czarnym. Rzecznik dowództwa US Army w Europie Danny Hernandez oskarżył wówczas pilota rosyjskiej maszyny o to, że „wykonywał nieobliczalne i agresywne manewry” w odległości 15 metrów od amerykańskiego samolotu. Hernandez podkreślił, że US RC-13 nie znalazł się w rosyjskiej przestrzeni powietrznej. „Niebezpieczne i nieprofesjonalne działania pilota mają potencjał, by niepotrzebnie eskalować napięcie między krajami ” dodał rzecznik dowództwa US Army w Europie. W sprawie skierowano oficjalny protest do Moskwy, co potwierdził Pentagon.

Źródło: Daily Signal, Wprost.pl