Zbigniew Boniek bez ogródek po zamachu w Nicei. Prezes PZPN przesadził?

Zbigniew Boniek bez ogródek po zamachu w Nicei. Prezes PZPN przesadził?

Zbigniew Boniek
Zbigniew BoniekŹródło:X / Zbigniew Boniek
Dodano:   /  Zmieniono: 
Prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej na swoim koncie na Twitterze odniósł się do tragedii we Francji. W mocnych słowach potępił francuską politykę imigracyjną.

Były reprezentant Polski zgodził się, że za ofiary zamachów trzeba się modlić. Nie powstrzymał jednak swojej złości i skrytykował bezradnych w obliczu terroryzmu Europejczyków. "Modlitwa modlitwą to jasne, ale robienie z Europy Eurabi mnie w.....a. Minutą ciszy i marszami protestu nie obronimy się" - napisał na swoim koncie na Twitterze Prezes PZPN Zbigniew Boniek.

twitter

Jakie były okoliczności ataku?

Do ataku doszło w Nicei podczas obchodów święta Dnia Bastylii. Zgromadzeni na nadmorskiej promenadzie mieszkańcy i turyści oglądali pokaz fajerwerków z okazji święta narodowego Francji. Jako jeden z pierwszych o sytuacji poinformował burmistrz miasta Christian Estrosi, który napisał na Twitterze o dziesiątkach ofiar. Estrosi zaapelował również do mieszkańców, by Ci pozostali w domach.

Rozpędzona ciężarówka wjechała w tłum zebrany na Promenadzie Anglików w Nicei. Kierowca nie zatrzymał się przez ponad 2 km i jak relacjonują lokalne media strzelał do ludzi.

Ile osób zginęło?

Według ostatnich danych 84 osoby nie żyją, a około 100 zostało rannych. Dziennik „Nice-Matin” poinformował, że w szpitalu Lenval przebywa od czwartkowego wieczoru 54 dzieci.  Portal społecznościowy Facebook przygotował aplikację, która umożliwia użytkownikom poinformowanie bliskich i znajomych, że nic im się nie stało w zamachu. Jest dostępna pod adresem: www.facebook.com/safetycheck/nice-france-attack-jul14-2016

Reakcja prezydenta

– Horror – krótko nazwał zdarzenia, do których doszło w Nicei Hollande. – Ciężarówka wjechała w tłum zebrany, by świętować 14 lipca (święto narodowe Francji – red.). Celem było zabijanie, ranienie i masakrowanie – mówił prezydent. Przyznał, że kierowca został zatrzelony, a służby pracują nad potwierdzeniem jego tożsamości.

Francois Hollande przyznał, że wiele spośród ofiar to dzieci (dotychczasowe informacje mówią o 80 zabitych i niemal 200 rannych – red.). – Ten atak niewątpliwie miał charakter terrorystyczny. To była przemoc absolutna – podkreśliła francuska głowa państwa i dodała, że władze państwowe „zrobią wszystko”, by uderzyć w sprawców. – Francja została zaatakowana w dzień święta narodowego, dzień, który jest symbolem wolności, a ona jest nie do przyjęcia dla fanatyków – zaznaczył.

Prezydent poinformował, że podczas nocnego spotkania z rządem podjął kilka decyzji: operacja Sentinel (polega ona na ochronie przez wojsko, żandarmerię i policję miejsc na terytorium Francji najbardziej narażonych na taki terrorystyczne – red.) zostanie wsparta „wszelkimi możliwymi rezerwami operacyjnymi”, wzmocniona zostanie ochrona granic, a stan wyjątkowy zostanie przedłużony o kolejne 3 miesiące. Hollande zapewnił, że ataki nie ograniczą woli Paryża do walki z terroryzmem „także w Syrii i Iraku”. – Będziemy uderzać w tych, którzy zaatakowali nas na naszej ziemi – mówił prezydent.

Źródło: X