Z informacji brytyjskich mediów wynika, że do zdarzenia doszło w środę 17 sierpnia w godzinach popołudniowych. Na promie Fantasy, który był w drodze z lotniska w Santo Domingo do portu w San Juan zauważono kłęby dymu. Na pokładzie znajdowało się ponad 500 osób, głównie turystów pochodzących z wielu zakątków świata. Warto podkreślić, że podróż tym statkiem może trwać w zależności od pogody od ośmiu do dwunastu godzin. Oznacza, to, że 561-metrowy prom był oddalony o kilka mil morskich od wybrzeży kraju.
Brak informacji o ofiarach
Jako pierwsza zawiadomienie o pożarze otrzymała Straż Wybrzeża Stanów Zjednoczonych. Funkcjonariusze, którzy przybyli na miejsce zdarzenia przeprowadzili sprawną akcję ewakuacji pasażerów. Ci, którzy znajdowali się na pokładzie promu otrzymali specjalne kamizelki ratunkowe. Uruchomiona została również zjeżdżalnia ratunkowa.
Na razie nie wiadomo ile osób ucierpiało wskutek pożaru. Przedstawiciele służb poinformowali, że z danych, którymi dysponują wynika, że nie ma żadnych ofiar śmiertelnych. Wstępne analizy wskazują na to, że do zaprószenia ognia doszło w maszynowni statku. Następnie doszło do jego przeniesienia na pozostałe części statku.