Były prezydent Francji Nicholas Sarkozy ogłosił w poniedziałek 29 sierpnia, że zmieni on konstytucje, aby zakazać burkini – muzułmańskiego stroju kąpielowego, jeśli zostanie wybrany na prezydenta w kwietniu przyszłego roku.
Sarkozy, który stawia się w roli obrońcy francuskich wartości i twardej polityki migracyjnej, zadeklarował, że wprowadziłby ogólnokrajowy zakaz noszenia burkini. Obecny rząd Francji jest jednak w tej sprawie podzielony. Cześć członków partii socjalistycznej wystąpiła przeciwko temu zakazowi.
Minister o przyszłości islamu
Francuski minister spraw wewnętrznych Bernard Cazeneuve poniedziałek 29 sierpnia poświęcił na przeprowadzenie serii rozmów na temat przyszłości islamu we Francji. Jak wyjaśnił, konsultacje miały na celu odnalezienie sposobu lepszej integracji tej religii z „wartościami Republiki”.
Mimo że wciąż nie widać końca sporu o zakaz noszenia burkini, przywódcy społeczności muzułmańskiej we Francji mają nadzieję, że poniedziałkowe konsultacje pomogą obrócić sprawę na ich korzyść, w szczególności że zakaz został już zniesiony w jednym z nadmorskich kurortów.
Kontrowersyjny zakaz
Przypomnijmy, że francuska Rada Stanu wydała decyzję, na mocy której unieważniono zakaz noszenia burkini w mieście Villeneuve-Loubet, co zdaniem komentatorów jest wstępem do uchylania ich we wszystkich miejscowościach, gdzie władze zdecydowały się na taki krok.
Rada Stanu zdecydowała, że wprowadzony w mieście Villeneuve-Loubet zakaz noszenia burkini jest niezgodny z prawem. Skargę na decyzję władz miejskich wniosła Liga Praw Człowieka (LDH – red.) oraz Komitet Przeciwko Islamofobii we Francji. Postanowienie wydało zgromadzenie trzech sędziów. Orzekli oni, że zakaz był "wyraźnie sprzeczny z prawem i wolnościami fundamentalnymi”.