27 września we wtorek o godzinie 6 rano pod numer alarmowy zgłoszono informację o ulatniającym się gazie. Do piętrowego domu w Bronxie przyjechały jednostki straży pożarnej. Na miejscu odkryto laboratorium narkotyków, dlatego wezwano także policję. Krótko po przyjeździe stróżów prawa, w mieszkaniu nastapił wybuch.
Według okolicznych mieszkańców, potężny huk eksplozji przypominał wybuch bomby. Na miejscu zmarł jeden ze strażaków, a 4 policjantów zostało rannych. Wybuch miał miejsce około godziny 7:30 czasu lokalnego, kiedy w okolicy znajdowało się już 20 mundurowych.
– Było przeraźliwie głośno. Już 5 minut później słyszeliśmy syreny policyjne, a później helikopter, za helikopterem – relacjonował David Khabinsky, mieszkający w pobliżu fotograf.
Komentarze