Placówki służyły sowieckim żołnierzom w czasach zimnej wojny. W piątek informację o możliwości ich ponownego wykorzystania podały rosyjskie agencje prasowe, które powołały się na słowa zastępcy ministra obrony Federacji Rosyjskiej Nikołaja Pankowa. – Prowadzimy prace nad tym zagadnieniem – powiedział Pankow, który nie chciał jednak zdradzać szczegółów projektu. Jak przekazał, obecnie rosyjski resort obrony przeprowadza rewizję decyzji o zamknięciu niektórych baz.
Rosyjskie bazy wojskowe na Kubie i w Wietnamie zostały zlikwidowane w 2002 roku. W zatoce Cam Ranh w Wietnamie Rosjanie mieli bazę marynarki wojennej. W trakcie II wojny światowej z obiektu korzystali Japończycy, następnie Amerykanie - podczas wojny w Wietnamie. Od 1979 roku z bazy nieodpłatnie zaczął korzystać ZSRR. Gdy doszło do rozpadu Związku, obecność Rosjan w bazie została znacząco ograniczona. W Lourdes na Kubie znajdowało się z kolei centrum nasłuchu elektronicznego, a co za tym idzie ważne zagraniczne rosyjskie centrum wywiadu zagranicznego.
Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow w komentarzu do tych doniesień stwierdził, że "globalna sytuacja jest niestabilna, jest zmienna, a w ciągu ostatnich dwóch lat zostały poczynione znaczne zmiany w kwestii spraw międzynarodowych oraz bezpieczeństwa". – Z tego względu jest rzeczą naturalną, że wszystkie kraje oceniają te zmiany zgodnie ze swoimi interesami narodowymi, a także podejmują pewne kroki w zależności od tego, co uznają za stosowne – dodał.