Areszt dla kapitana spalonego promu. Jako jeden z pierwszych opuścił pokład

Areszt dla kapitana spalonego promu. Jako jeden z pierwszych opuścił pokład

Widok na port w Dżakarcie
Widok na port w DżakarcieŹródło:Flickr / Amanda S. Kitchner
Policja zatrzymała dziś kapitana indonezyjskiego statku, na pokładzie którego zginęły w niedzielę co najmniej 23 osoby, a 17 uznaje się za zaginione.

Telewizja CNN informuje, że policja podając wiadomość o zatrzymaniu kapitana statku przekazała także, iż opuścił on statek jako jeden z pierwszych, gdy inni pasażerowie próbowali się z niego wydostać. W związku ze śledztwem zatrzymano również pięć innych osób: trzech członków załogi statku i dwóch pracowników portu w Dżakarcie.

Do tragicznego zdarzenia doszło w niedzielę 1 stycznia. Według wstępnych ustaleń na promie znajdowało się około 230 osób, mimo iż oficjalnie dokumenty wskazywały, że przebywać na nim miało 100 pasażerów. Prom płynął z Muara Angke na wyspę Tidung, kiedy wybuchł na nim pożar. Z płonącego pokładu przeciążonego promu udało się uratować 194 osoby. 22 z nich natychmiast trafiły do najbliższych szpitali. Co najmniej 23 osoby zmarły na skutek poparzeń, bądź utonięcia. Ratownicy cały czas poszukują 17 osób, które uznano za zaginione.

W Indonezji bardzo często dochodzi do tego typu zdarzeń. Kraj powstały z połączenia kilkunastu tysięcy wysp na gruncie komunikacyjnym spaja gęsta sieć promów. W ubiegłym roku w okolicy wyspy Batam w Indonezji zginęły 54 osoby. Na przewróconym promie podróżowało ich niemal sto.

Źródło: CNN