Lawina, która zeszła w środę 18 stycznia w Abruzji w środkowych Włoszech, niemal całkowicie przysypała kilkupiętrowy budynek. Wskutek zejścia lawiny dach budynku częściowo zawalił się, a cała konstrukcja przesunęła nawet o 10 metrów.
Akcja ratownicza trwała siedem dni. We wtorek 24 stycznia, w szósty dzień akcji poszukiwawczej, spod rumowiska hotelu wydobyto w sumie 9 ciał, co powiększyło tragiczny bilans do 18 osób. Od soboty nie wydobyto spod gruzów żadnej żywej osoby. Zejście lawiny przeżyło 11 osób. W piątek 20 stycznia włoskie media poinformowały, że spod gruzów udało się wyciągnąć 8 osób. Wśród uratowanych była czwórka dzieci - wszystkie, które znajdowały się pod gruzami. Wszyscy zostali przetransportowani helikopterem do szpitali w Pescarze i L'Aquila.
– Wyciągnęliśmy spod gruzów 8 osób. Wszyscy są w dobrym stanie. Kiedy nas zobaczyli, byli bardzo szczęśliwi i nie mogli wypowiedzieć słowa. Z ich oczu można było wyczytać, że byli bardzo pozytywnie zaskoczeni, że nas widzą – mówił mężczyzna ze służb ratunkowych Marco Bini. Jak mówił dalej, znaleziono ich w dwóch różnych miejscach. W jednym z nich przebywało sześć osób - trzech mężczyzn, jedna kobieta i dwoje dzieci. W drugim były dwie osoby, których tożsamości jeszcze nie ustalono. Jak poinformował, osoby, które zostały uratowane rozpaliły w miejscu, w którym były ogień, żeby się ogrzać i prawdopodobnie mieli także coś do jedzenia. – Teraz mamy nadzieję, że znajdziemy innych ludzi, nawet jeżeli nie słyszymy żadnych głosów – podkreślił na koniec.