Do pierwszej eksplozji doszło w Pałacu Sprawiedliwości, głównej instytucji sądowniczej w stolicy Syrii, Damaszku. Zamachowiec, którego tożsamości nie udało się ustalić, wysadził się około godziny 12. Napastnik porzucił ładunek przed budynkiem, po czym wdarł się do środka i podpalił. Służbom bezpieczeństwa nie udało się go zatrzymać. – To okropne, że w wyniku działań szaleńca zginęli zwykli ludzie, którzy w dodatku czekali na procesy sądowe domagając się sprawiedliwości – tłumaczył jeden z oficerów służb.
Godzinę później w regionie Al-Rabueh, oddalonym od Pałacu Sprawiedliwości o niecały kilometr doszło do kolejnej eksplozji. Mężczyzna ubrany w policyjny mundur miał przy sobie ogromną ilość materiałów wybuchowych, które eksplodowały. Oficjalne doniesienia syryjskich służb ratunkowych, które prowadziły akcję na miejscu zdarzenia mówią o 35 ofiarach śmiertelnych. Dokładna liczba rannych jest na razie nieznana. Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka mówi o 70 osobach rannych.
To nie pierwszy w ostatnich dniach zamach w Damaszku. W sobotę 11 marca do przeprowadzenia zamachu przyznała się dżihadystyczna organizacja sojusz Tahrir al-Szam. Organizacja Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka z siedzibą w Syrii podała, że w zamachach śmierć poniosło co najmniej 70 szyickich pielgrzymów. Warto przypomnieć, że w dniu dzisiejszym mija sześć lat od wybuchu wojny domowej w Syrii.