Z informacji BBC wynika, że policja zjawiła się pod wskazanym adresem, ponieważ śledczy mieli doniesienia o wybuchu. Kiedy funkcjonariusze weszli do budynku, na klatce schodowej znaleźli ciało jednej osoby. Później okazało się, że w jednym z pomieszczeń napastnik wziął kobietę za zakładniczkę. Policyjny negocjator rozpoczął rozmowy, a w tym samym czasie służby przygotowywały się do szturmu. W końcu funkcjonariusze wtargnęli do budynku i zaczęła się strzelanina, w której rannych zostało trzech policjantów. Napastnik zginął w wymianie ognia.
Radio Melbourne podaje, że z ruchu wyłączono wszystkie okoliczne ulice i wyznaczono objazdy. Jeden z mieszkańców Brighton, gdzie doszło do tego zdarzenia relacjonował, że sceny, które miały miejsce były „przerażające”. – Najpierw było słychać wybuch, potem strzały. Powiedziano nam, że wzięto zakładników. Zostaliśmy zaprowadzeni do supermarketu i powiedziano nam, żeby się stamtąd nie ruszać – opowiadał.
Portal abc.net.au informuje, że policja w związku z tą sprawą bada wątek terrorystyczny.