Szef Syryjskiego Obserwatorium Praw Człowieka Rami Abdel Rahman potwierdził w rozmowie z AFP zestrzelenie w północno-zachodniej części kraju rosyjskiego samolotu. „Oddziały rebeliantów zestrzeliły Su-25. Pilot zdołał wyskoczyć ze spadochronem. Później został schwytany przez napastników” – relacjonował. Niestety obserwator nie był w stanie potwierdzić, do jakiej frakcji należeli rebelianci, którzy trafili w rosyjską maszynę. W rejonie miasta Idlib wyjątkowo aktywni są członkowie radykalnych grup opozycyjnych oraz dżihadyści z grupy HTS (Hayat Tahrir al-Sham). Krótko po pierwszych doniesieniach na ten temat, żadna z grup nie przyznała się do ataku.
Po pewnym czasie w mediach społecznościowych dżihadystów pokazano zdjęcie zabitego Rosjanina. Rami Abdel Rahman jeszcze przed otrzymaniem potwierdzenia o śmierci pilota nie przypuszczał, aby mógł on ujść z życiem. „W tej okolicy w ciągu ostatniej doby miały miała miejsce cała seria rosyjskich nalotów. Także zestrzelony samolot zrzucał tutaj bomby” – wyjaśniał.